Dobra, niech będzie triple post...
Wymieniłem płyn, ale zostało mi jeszcze połowa tego nowego, bo nie wiedziałem ile dokładnie muszę spuścić i dolewać, ale na przyszłość będę wiedział. Płyn, który zlałem był brązowy (prawie czarny) i już śmierdział. Po przepłukaniu wszystko poskręcałem. Ogólnie to masakra była, bo dostęp do wężyka przy zbiorniczku to jakaś padaka, ale w końcu zrobiłem.
Pompa nie piszczy przy maksymalnym skręcie, ale opór jaki stawia podczas skręcania jest taki sam, ciężko chodzi, chociaż można kierować jedną ręką, czyli wymiana płynu nic nie zmieniła.
Przynajmniej teraz jest nowy