Witam, posiadam 1.6 AHL. Od jakiegoś tygodnia tak troszkę coraz ciężej zapalał po nocy, ale nie było to jakoś ponad normę, więc nie zwróciłem na to zbytnio uwagi. Ostatnio zaczęło coś tykać w silniku, im więcej gazu tym szybciej. Prawdopodobnie popychacze, według mechanika, sprawdzony stan oleju i mniej niż minimum, praktycznie może był z litr. Dolany olej, popychacz zamilkł. Silnik bierze olej (brak wycieków), mocno dymi jasnym dymem. 2 tyś km temu olej był wlany nowy, do pełna, a teraz nagle znikł. Płyn w chłodnicy w porządku, żadnych większych ubytków. Świece wymienione, na poprzednich jedna ze świec była mocno ukopcona i w tym miejscu była też minimalnie mniejsza kompresja od reszty. Obecnie po dłuższych postoju praktycznie nie pali na benzynie, dusi się, kręci ale nie zapala, nie trzyma równych obrotów. Wymusiłem zapalenie na gazie i zapalił. Pochodził trochę i później normalnie palił na benzynie od strzała.
Co mogło paść, co jest typowe w tych silnikach?
Pozdrawiam