Witam, na początku chciałbym zaznaczyć, iż jestem świeżo upieczonym kierowcą, Audi mam bardzo krótko i jak można, to proszę się nie nabijać, a jeśli komuś naprawdę poprawię humor tym tematem, to niech opinie zostawi to dla siebie
Mam dwa, dość kuriozalne pytania. Wręcz jedno lepsze od drugiego Posiadam silnik AHL 1.6 w 98r Audi.
1. Czy ktokolwiek ma w 1.6 FIS'a i mógłby się pochwalić, jak jechać, żeby jak najmniej palił? Tzn na jakim biegu, ile obrotów i przy jakich prędkościach. Od taka dodatkowa informacja, jak się posługiwać benzyną, bo do tej pory tylko dieslami jeździłem. Póki co, jeżdżę z obrotami ok 2tyś i nie istotne, czy to 2 czy 5 bieg. Do 3 tyś i wrzucam kolejny bieg itp. Nie wiem czy nie obciążam tym silnika i czy aby na pewno, skutkuje to, jak domniemam, mniejszym spalaniem. Nie jeżdżę szybko i nie kręci mnie to (może to i też przez cenę PB), więc dla mnie taka emerycka jazda nie jest niczym dziwnym.
Czego mam nie robić, aby jeździć jeszcze bardziej ekonomicznie?
2. To jest jeszcze głupsze od powyższego. Wiem, nie można tak robić, jest to głupie, nie odpowiedzialne i kosztowne w skutkach ubocznych, ale interesuje mnie to, jak musi wyglądać wskazówka od poziomu paliwa, gdy bak jest pusty, a samochód już nie odpali. Czy to nie jest czasem ta pozycja, którą można zauważyć nim przekręcimy kluczyk i włączymy zapłon? (mowa o 1 lifcie, bo w przedliftach jest wielka przepaść między wskazówką bez zapłonu, a pierwszą kreseczką rezerwy, w lifcie już tak nie ma). Tak to mnie właśnie ciekawi, bo zatankowałem równe 17 litrów i sobie jeżdżę, zrobiłem już 180km i ciekawi mnie, czy dobiję do 200km. Podejrzewam, że jeżdżenie do ostatniej kropli jest szkodliwe dla silnika i jestem tego świadomy, ale chciałbym przy tej właśnie okazji sprawdzić ile auto spala + dodatkowo wiedzieć, kiedy bak jest pusty według licznika i jadę już "na oparach"
Fotka na której mniej więcej zaznaczyłem jaki mam poziom paliwa. Ile jeszcze ta wskazówka może opaść (żółty kolor), skoro obecnie znajduje się cała na czerwonym polu i bardzo minimalnie już za nie wyszła?
Ps. Jeżeli dla kogoś sposób "jeżdżę według wskazówki na liczniku" wydaje się być idiotyczny, to powiem tyle, jeździłem skuterem przez 2 lata i rok na SuperMoto i tam w ogóle nie miałem wskaźników paliwa, tam, ilość paliwa odmierzało się "na oko + latarka, po odkręceniu korka" lub w przypadku SM, "na słuch", po odkręceniu korka i wstrząśnięciu bakiem. Niezawodne sposoby, powaga