niedawno miałem dwie "poważne" akcje, bo killi spod świateł z "tuningowaną" calibrą czy bmw 316 i innymi super "tuningami" nie licze.
pierwsza była pewnego wieczora na obwodnicy mojego miasta, godzina ok. 22 na światłach ja a z mojej lewej bmw 525td e34 touring, kierownik na oko zdrowo po 50 i cholera zaskoczył mnie, bo stoję sobie spokojnie na światłach a on przygazówa i patrzy na mnie wymownym wzrokiem i wszystko było jasne. zielone i start, cholera równo się trzymał, ale od 3 zaczął zostawać a przy 160 na szafie już odpuścił. dodam, że on jechał sam a ja z pasażerem.
druga była niedawno na ul. popiełuszki w b-stoku, sobotnie popołudnie droga trzy pasmowa, i na światłach ja a po mojej prawej audi a3, za fajerą młodziak może 20lat i na fotelu obok mamusia. start i długo się trzymaliśmy razem, ja swojego tylko dłużej przeciągałem na każdym biegu i kolesia w końcu odsadziłem, ale szedł konkretnie. mieliśmy zdrowo ponad 150 na szafie. później zobaczyłem u niego oznaczenia 1.9tdi