Kilka informacji w temacie, od znawców problemu.
Cytat:
"Lampka mil ma sygnalizować potrzebę regeneracji dpf-a,powinniśmy udać się na przejażdżkę około 15 min z prędkością min 60 km/h .W tym czasie dpf powinien osiągnąć temp min 500 stopni C i cząstki sadzy zebrane w dpf-ie wypalają się.Ale zawsze zostaje popiół ,którego nie da sie usunąć.Po każdej regeneracji objętość dpf-a zmniejsza się!!!!!!!!!!.
Kontrola stopnia zużycia filtra cząstek polega na różnicy ciśnień przed filtrem jak
za nim. Komputer obserwując różnice ciśnień oceni w jakim stopniu zużycia jest
filtr. Kiedy stwierdzi, że już pora go oczyścić, czeka aż kierowca da mu szanse
(nieraz sygnalizując to lampką). Kierowca to oczywiście lekceważy, a nieraz nawet
nie ma pojęcia że jego filtr sie przepełnia bo nie ma takiego komunikatu na desce,
wiec jezdzi dalej, aż filtr osiągnie ok 80% przepełnienia, ale wtedy jest już za pózno.
Wtedy takie autko ląduje u mechanika, mechanik odczytuje błąd "filtr cząstek przepełniony", jego pierwsza myśl to "ooooo kur...a", ale analizując głębiej jak to działa stwierdza że wcale nie jest to skomplikowane i że nie on będzie miał problem tylko klient.
Zaczyna sprawdzać drożność wężyków przed i za filtrem, czy przypadkiem nie
są zamienione, (jeśli auto diagnozowane przez mechanika miało silnik D4D CAT, to mechanik w tym momencie zaprzestał poszukiwania bo usterkę znalazł, ok 90% usterki w tym silniku to zapchane sadzą węże pomiędzy filtrem a czujnikiem, wada ta została usunięta poprzez zwiększenie średnicy rurek, jak i zmianę oprogramowania by filtr miał szansę dopalić się w warunkach miejskich, czy na tych zmianach problem z filtrem w Toyocie sie zakończy, czas pokaże).
W następnym etapie poszukiwań mechanik jest coraz bliżej finału, postanawia sprawdzić czujnik różnicy ciśnień, lecz w nim nie ma co szukać jeśli nie jest zamoczony, uszkodzony mechanicznie, nie pokazuje różnicy ciśnień na zapłonie, choć trafiają sie skrajne przypadki uszkodzenia tego czujnika, ale wtedy to chyba tylko podmiana, w celu ustalenia diagnozy.
Przerwa pomiędzy komputerem, a czujnikiem odpada bo sterownik zinterpretuje taką
usterkę jako przerwę w obwodzie. Aby trafić na usterkę komputera z zapisywaną usterką
"filtr cząstek przepełniony" to trzeba mieć wyjątkowego pecha.
Pozostaje nam rzeczywiście przepełniony filtr, ale w tym wypadku to też nie my mamy
problem tylko klient, który nie dopuszcza myśli wymiany filtra za grubo ponad 1000,
a przecież on sam zakupił auto z tym gównem i sam go zapełnił.
Możemy napotkać na jeden problem, kiedy filtr zostanie przepełniony a sterownik
zablokuje dopalanie i cierpliwie będzie czekał na adaptacje "po wymianie filtra",
a my nie będziemy mieli czym tego zrobić. Nawet jeśli zmienimy filtr na nowy to
klient nie będzie widział efektu końcowego, a co za tym idzie to wiemy najlepiej.
Co do symulacji sprawnego filtra, jego stopień zużycia określany jest tylko na
podstawie różnicy ciśnień, wiec ............................, tylko jaki będzie tego skutek?
Odpowiedz na pytanie nasuwa sie sama, że nie my (poza jedną przeszkodą na którą
możemy napotkać "sprzęt") będziemy mieli z tym problem, tylko użytkownik który
w swojej furze ma nieszczęsnego DPFa."
Nic dodać nic ująć, tak użytkowników tego rozwiązania technicznego uziemił producent :>