Witam, mam problem jak w temacie.. trochę rozwinę:
jakieś trzy tygodnie temu jak puszczały mrozy i tak w okolicach 0~3'C rano po ruszeniu nie miałem wspomagania przednich hamulców (takie miałem wrażenie) ja wystraszony pedał w podłogę, ABS bije w nogę a auto tylko zwalnia i czuję że hamuję tylko tyłem
jakieś 1km dalej i po kilku hamowaniach wróciło wszystko do normy i było ok.
temat powtarzał się nawet po 2-3godz postoju i trwał jakies cztery dni..
potem było cały czas dobrze i łudziłem się że tak zostanie ale dziś znowu (wilgotno i w okolicach 0'C ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie) problem się powtórzył..
ustąpiło przy drugim naciśnieciu hamulca ale jednak sprawa jest poważna, przecież to hamulce..
mam wrażenie jakby wspomaganie przednich hamulców się nie załączało (elektronika, mechanika, czy jakieś cuda )
jeżeli potrzebujecie jakieś dodatkowe fakty do diagnozy to szybko je uzupełnię,
co może być przeyczyną tego bo nie chcę oddawać auta do mechanika w ciemno aby mnie skroił i powiedział że 1,2,3,4.. było popsute i zrobił to i tak najmniejszym kosztem , jak mają to w zwyczaju robić.
Pozdrawiam