Opis przypadku:
Przekręcam kluczyk (nie odpalając auta) nie gasną kontrolki ABS + ESP, cofam kluczyk i powtarzam, kontrolki gasną.
Jak odpalę z zapalonymi kontrolkami zapika 3 razy.
I teraz tak, akumulator kręci jak głupi więc odpadają opcję z jego wymianą. Po podładowaniu akumulatora, bądź też po dłuższej jeździe jest ok. Mój mechanik powiedział, że problem najprawdopodobniej tkwi w tym, że gdzieś jest słabe przejście na kablach i przy większym napięciu z akumulatora (po jego podładowaniu) wszystko gra. Dodał, że miał do czynienia z audi w których akumulatory ledwo kręciły a żadne kontrolki się nie zapalały od ABS i ESP.
Oczywiście odpuście odpowiedzi w stylu kup nowy akumulator.
Brak błędów na VAG-u, wszystkie czujniki ABS poczyszczone (załączały się za wcześnie),
ABS + ESP działa sprawdzałem na śniegu.
Czy faktycznie mogą to być jakieś złączki kable czy coś takiego co się zabrudziło i słabo przewodzi?