Michał,już dawno bym był,gdyby nie czas,a raczej jego brak ,walił bym od razu do Krakowa,tam mam "Trzeniowego pewniaka",ale może zdecyduje się na "warszawiaka",bliżej,gadałem z bratem,żeby pojechał moim autem do kraka,ale powiedział "...ni chvja!",do wawy jednak dużo bliżej,może da sie namówić ,a przy okazji walną bym sobie chipa