mylisz się kolego... to akurat sprawdziłem... maszyna zawsze będzie głupsza od człowieka.
pod każdą górę ciągnie jak głupi - podczas gdy ja bym pod te górki delikatnie zwalniał i wyrównywał na zjeździe... no ale tu niestety sztywne 190
no ale kolego,po godzinie jazdy z predkoscia 190km/h na tempomacie srednie spalanie wyjdzie przyjmijmy 10l,a srednia szybkosc 190km/h,a jadac bez tempomatu srednie spalanie wyjdzie z 8-9l ale srednia predkosc juz 170km/h bo zwalniales jadac pod gorke,zwalniales samoczynnie,bo jazda samochodem w trasie to jednak czynnosc odruchowa i nie kontrolujesz non stop predkosci,poniewaz twoja uwage absorbuja rozne rzeczy,radio,krajobraz,bladyna w samochodzie obok,itd... .
przecież napisałem że pod górki zwalniasz a z górki przyśpieszasz... to jakie 170 - kiedy z górki jedziesz dajmy na to 210...
zobacz ile ci wciąga pod górę utrzymując 190 a ile z górki przyśpieszając delikatnie do 210...
wiem że tempomat to komfort i sam używam ale ten komfort słono kosztuje...
po jakich ty drogach jezdzisz,ze ilosc wzniesien rowna jest ilosci zniesien ,
jak zapitalasz z Elblaga do Gdanska to ile masz gorek?
poza tym na tempomacie mozesz stosowac takie same myki,w B6/B7 manetka od tempomatu jest bardzo dobrze do tego przystosowana,a na rownym terenie tempomat zaoszczedzi :gwizdanie: