domjenick Opublikowano 17 Października 2010 Opublikowano 17 Października 2010 aju myślę, żeby zrobić tak z każdym amorem jak pokazałeś na rysunku ja myślę,żeby ten płaskownik przyspawać od spodu-wtedy będzie trzymać spaw podstawy amorka i trochę wzmocni boki uchwytu to chyba będzie prostrze w wykonaniu-cięciu metalu do przyspawania-jeden płaskowniczek i trzyma podstawę i boki uchwytu,czy jak się to tam fachowo nazywa... :gwizdanie:
poziek Opublikowano 17 Października 2010 Autor Opublikowano 17 Października 2010 pytanie czy nie będzie stykał się a wahaczem
aju Opublikowano 17 Października 2010 Opublikowano 17 Października 2010 nie spotkałem się żeby ktoś spawał coś od spodu właśnie ze względu na obliczone miejsce na wahacz
domjenick Opublikowano 17 Października 2010 Opublikowano 17 Października 2010 pytanie czy nie będzie stykał się a wahaczem podnieś auto na lewarku i zobacz ile miejsca tam jest-jak koło idzie w dół,to miejsca tam się robi mniej
aju Opublikowano 17 Października 2010 Opublikowano 17 Października 2010 myślałem że ty jakoś ostro wyleciałeś z drogi że wygiąłeś takie mocowanie, a tu takie "nic"
domjenick Opublikowano 17 Października 2010 Opublikowano 17 Października 2010 Poziu,a to na pewno po tym incydencie? Może kupiłeś już takie coś,a nie wiedziałeś-taki wypad na "zielone" nie wiem,czy dałoby radę tak wygiąć-to mi wygląda,jak od jakiegoś kamienia okazałych rozmiarów-na moje oko,to poszło uderzenie,jak na zdjęciu poniżej-uderzone w śrubę
poziek Opublikowano 17 Października 2010 Autor Opublikowano 17 Października 2010 Jak montowałem to nic takiego nie było. Kilkanaście razy był na podnośniku i zawsze było wszystko oglądane. Ewidentnie to było "zielone"
Buba Opublikowano 17 Października 2010 Opublikowano 17 Października 2010 moze jakis bonus byl w trawie... ale tez mi sie nie wydaje ze to od tego bo predzej wahacz by sie rozlecial
domjenick Opublikowano 17 Października 2010 Opublikowano 17 Października 2010 z resztą-teraz to i tak już nie ważne-co to było,"moim" sposobem-musisz podnieść auto i zobaczyć ile miejsca tam masz,wtedy będziesz wiedział,jak gruby płaskowniczek można tam ulokować,ale i pomysł Arka-też dobry-wteddy nie musisz martwic się o wahacz,musisz to obejrzeć -pomysły juz masz
Narcyz 35 Opublikowano 18 Października 2010 Opublikowano 18 Października 2010 Zastanawiam się czy tam jest w ogóle kompletne zawieszenie. Może brakuje jakiegoś odbojnika gumowego. Podejrzewam że powinien prędzej połamać się wachacz aniżeli amorek.
poziek Opublikowano 18 Października 2010 Autor Opublikowano 18 Października 2010 Zastanawiam się czy tam jest w ogóle kompletne zawieszenie. Może brakuje jakiegoś odbojnika gumowego. Podejrzewam że powinien prędzej połamać się wahacz aniżeli amorek. wszystkie elementy sa na swoim miejscu
sołtys85 Opublikowano 18 Października 2010 Opublikowano 18 Października 2010 Jak naspawywać to tylko od góry wtedy te mocownie już więcej sie nie wygnie i będzie Uciąć dwa kątowniki (kształcie litery "L")1x1 cm i naspawać od góry i w życiu to nie puści. Prostowanie może być ryzykowne ze względu na to że może puścić ten spaw od amora i wtedy już kiszka. Z tego co wiem kolor zielony amorów zarezerwowany jest dla leśników i może dlatego ściąga go na łono natury Łada niva miała takie seryjne
poziek Opublikowano 18 Października 2010 Autor Opublikowano 18 Października 2010 Trafiłem w końcu tutaj: http://www.techracing.pl/pl/customers.htm powiedzieli, żeby wysłać ten amor do nich i ewentualnie jakiś seryjny, żeby mocowanie odciąć i do tego przyspawać :gwizdanie: oczywiście najpierw go otwierają, wylewają olej itp. zaryzykuję
Wąski Opublikowano 18 Października 2010 Opublikowano 18 Października 2010 Trafiłem w końcu tutaj: http://www.techracing.pl/pl/customers.htm powiedzieli, żeby wysłać ten amor do nich i ewentualnie jakiś seryjny, żeby mocowanie odciąć i do tego przyspawać :gwizdanie: oczywiście najpierw go otwierają, wylewają olej itp. zaryzykuję w Kraku to się znają na takich sprawach :wink4:jak coś służę pomocą
Gniady Opublikowano 18 Października 2010 Opublikowano 18 Października 2010 Jak masz zamiar wysyłać go do profesjonalnej firmy i płacić nie wiadomo ile to wyślij go do mnie ,zrobie Ci to porządnie spawał i studził żeby oleju nie spuszczać jak chcesz to zrobie jeszcze badania magnetyczne spoin czy występują mikropęknięcia bo widzę temat się ciągnie jak stara guma w majtkach.Ile ta firma chce za naprawę tak z ciekawości pytam?
poziek Opublikowano 18 Października 2010 Autor Opublikowano 18 Października 2010 Cena za roboczo godzinę tj. 122zł brutto. Na ten amortyzator przeznaczają ok 1,5 godziny ze spuszczeniem oleju i wymianą uszczelniaczy.
aju Opublikowano 4 Listopada 2010 Opublikowano 4 Listopada 2010 no i co zrobili? podołali czy spartolili?
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się