Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Uszkodzenie felgi na drodze - proces o odszkodowanie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hi,

niedawno wpadlem w dziure na Wislostradzie i prawa przednia felga zostala skrzywiona.

w dodatku puka tez wahacz z prawej strony jak skrecam gwaltowniej.

po tym artykule: http://www.tvn24.pl/-1,1689046,0,1,wjechales-w-dziure--walcz-o-odszkodowanie,wiadomosc.html

...mam ochote ubiegac sie o odszkodowanie.

mial ktos doswiadczenia? jak najlepiej "poprowadzic" ta sprawe?

z gory dzieki za porady :notworthy:

Opublikowano

A fotki, notatkę Policji lub Straż Miejskiej masz?

Jeśli nie, to właściwie dowodów brak i marne szanse.

Opublikowano

Też w sobotę wpadłem w dziurę i felga z oponą została uszkodzona. Zastanawiam się właśnie czy jest sens i czy warto się szarpać i nerwy tracić bo pewnie trochę to będzie trwało z tego co słyszałem, a strat nie ma dużych bo oponę się dało naprawić i felga też bardzo nie ucierpiała, gorsze było to że przy zmianie opon na zimę gdzieś zapodziała się ta końcówka do zabezpieczenia i koła nie dało się zmienić i do tego sobota wieczór, dobrze że auto na gwarancji więc assistancem się skończyło.

A wezwałeś Policję czy tylko zdjęcia porobiłeś itd.???

Opublikowano

Zrób dokładnie to co opisują w tym artykule.

Opublikowano

jak na miejscu zdarzenia nie było policji albo straży miejskiej to musztarda po obiedzie ale możesz tam jechać jeszcze raz i zrobić to co trzeba :gwizdanie:

Opublikowano

jak na miejscu zdarzenia nie było policji albo straży miejskiej to musztarda po obiedzie ale możesz tam jechać jeszcze raz i zrobić to co trzeba :gwizdanie:

nie ma problemu, kolo caly czas krzywe i bije, stuka wahacz, jade tam na miejsce [bo wiem gdzie to sie stalo] i tyle :gwizdanie:

Opublikowano

jak na miejscu zdarzenia nie było policji albo straży miejskiej to musztarda po obiedzie ale możesz tam jechać jeszcze raz i zrobić to co trzeba :gwizdanie:

nie ma problemu, kolo caly czas krzywe i bije, stuka wahacz, jade tam na miejsce [bo wiem gdzie to sie stalo] i tyle :gwizdanie:

dokładnie wołaj policję i niech sporządzają notkę i robią zdjęcia i z tym do zarządcy drogi po odszkodowanie, zresztą policja Ci powie co robić :wink4:
Opublikowano

mial ktos doswiadczenia? jak najlepiej "poprowadzic" ta sprawe?

ja, już drugi komplet kół

odszkodowanie przyznają bez najmniejszych ale jeśli jest notatka policyjna i zdjęcia

sprawdź tylko czy droga nie jest jest "w remoncie" tzn. czy jakaś firma nie będzie przeprowadzać tam napraw bo wtedy ona bierze odpowiedzialność

jak już otrzymasz odszkodowanie to pewnie w nie adekwatnej kwocie

trzeba pisać odwołanie i czekać

Opublikowano

czemu ? mają ustawowy czas na załatwienie sprawy

no chyba że się będziemy szarpać z odwołaniami :decayed:

ale moim zdaniem warto

Opublikowano

ubezpieczalnie nie chcą iść do sądu więc myślę, że wcześniej się to załatwi polubownie

Opublikowano

ubezpieczalnie nie chcą iść do sądu więc myślę, że wcześniej się to załatwi polubownie

wątpię wszyscy teraz szukają oszczędości,a ubezpieczalnie nie są skore do wypłat :confused4:
Opublikowano

sokolnh: ustawowe terminy :polew:

"ubezpieczalnie nie chcą iść do sądu" – a skąd ten wniosek ?

Ubezpieczyciele są na tyle bezczelni, że nawet wyroki sądów są im nie "straszne" :)

Mają pewnie budżet do wykorzystania i nic ponadto, niestety ...

Pozdrawiam

arielka

Opublikowano

sokolnh: ustawowe terminy :polew:

a nie ? mogę Ci po 5 latach przysłać odpowiedź ?

"ubezpieczalnie nie chcą iść do sądu" – a skąd ten wniosek ?

jasna sprawa, wjechanie w wyrwę, notatka policyjna, dokumentacja fotograficzna, może dodatkowo zeznanie świadka

faktury z naprawy

po co mają iść do sądu ?

nie uogólniajmy, napisałem do tego konkretnego przypadku

Opublikowano

sokolnh: ustawowe terminy :polew:

"ubezpieczalnie nie chcą iść do sądu" – a skąd ten wniosek ?

skąd ten smiech ? Termin to termin do wypłaty odszkodowania ( jeśli sa dostarczone wszytskie niezbędne dokumenty do zlikwidowania szkody ) i jedynie w niejasnych sprawach jest przedłużany lub przy braku dokumentów, jeszcze mi sie nigdy nie zdażyło aby przeciągneli jaki kolwiek termin co do wypłaty odszkodowania :cool1:

Jesli sprawa jest czysta i klarowana to po co mają iść do sądu ? by narazić sie na dodatkowe koszty no przecież mają ustalone budżety ? :wallbash:

Opublikowano

Uszkodziłem raz oponę w nowym aucie na dziursku, wezwałem policję i nie było żadnych problemów z odszkodowaniem.Pojechałem do zarządcy drogi z notatką policyjną podał mi numer polisy w PZU i w miesiąc było po sprawie.A był to 2004 rok...Za oponę zwrócili (potrącili 10% amortyzacji bo auto przejechało 1300km na poprzedniej..)

Więc walczyć należy, tym bardziej że to jedyna droga żeby wypłacając wielokrotnie odszkodowania byli zmuszeni do poprawiania stanu dróg.

Pozdrawiam

Opublikowano

Wybaczcie, ale na obecną chwilę prowadzę takich spraw ok. 50 i ciągle napływają nowe.

Oprócz policji bywają na miejscu zdarzenia straż pożarna, pogotowie, są świadkowie, sprawca przyznaje się do winy, a TU twierdzi, że nie ponosi odpowiedzialności za przedmiotową sprawę bez konkretnego uzasadnienia ...

Są sprawy, które "ciągną się" 2 lata, a TU z ustawowych terminów robią sobie kpiny.

Mało jest kar nakładanych przez KNF i UOKiK ? Interwencji w biurze RZU ? To chyba o czymś świadczy, ale stanowi i tak "kroplę w morzu".

Gdyby każdy z nas szedł do sądu po NALEŻNE odszkodowanie i domagał się ustawowych odsetek, sądy zapchałyby się już w biurach podawczych.

Odwołania kończą się zazwyczaj odmową i zawsze informacją o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej.

Nie uogólniając, największe i najpopularniejsze TU stosują wręcz nagminnie ów preceder, gdyż posiadają etatowy sztab prawników.

Mniejsze - unikają, ale gdy widzą, że kwota odszkodowania jest np. 10 x wyższa od składki, to już kombinują :kwasny:

Nie rozbudowując tematu, są różne formy polubownego załatwienia sprawy, czasami jednak bezskuteczne :thumbdown:

Pozdrawiam

arielka

Opublikowano

stosują wręcz nagminnie ów preceder, gdyż posiadają etatowy sztab prawników.

Którzy przychodzą na sprawę żeby podpisać ugodę :gwizdanie: . Mój papuga dał mi radę żeby zmienić decyzję w ostatniej chwili i stanąć w spór z PZU . Pani była kompletnie nieprzygotowana i zdziwiona. Sprawa poszła po mojemu , dostałem więcej niż chciałem , koszta sprawy poszły dla PZU ( jako strony przegranej - przy ugodzie dzieli się na 2 )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...