Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ALL] Czy to rdza?


Dastin

Rekomendowane odpowiedzi

jezeli jest w srodku niewielka dziurka, po uderzeniu od kamienia, to niestety ale struktura ocynku zostala naruszona i zaczela postepowac korozja od srodka, czego efektem jest wybrzuszenie lakieru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na przednich błotnikach jest takich kilka, ale tam uderzenie kamienia jak najbardziej prawdopodobne.

Niemniej jednak są też takie ślady z tyłu samochodu. To gdzie ta podwójnie cynkowana blacha jak po 8 latach rdza wychodzi?

Mój ojciec ma B5 z 97 roku i ani śladu :hi: a tu co :wallbash:

Czy to jest "normalne" tzn. czy wy też macie takie same problemy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widać że auto malowane było... jeśli ktoś to malował niedbale to właśnie takie pęcherze robią się po jakimś czasie. Jeśli miałbyś auto niemalowane to nie było śladu korozji ani takich pęcherzyków i wtedy blacha byłaby jak nowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a sprawdzałeś czujnikiem grubości lakieru?? Mechanik powinien mieć. I lepiej szybko się tego pozbądź zanim się na dobre rozejdzie bo nie pozbędziesz się później tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rdza jak nic i będzie powoli postępować,

niby audi a blachy jakieś takie coraz "cieńsze"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie auto trafiłem "idealne". Na pewno nie było malowane.

Oczywiście sprawdzało go kilku fachowców i miernikiem też sprawdzaliśmy bo mi się jeden błotnik nie podobał.

Niestety wychodzi to dziadostwo w różnych miejscach, więc kamienie odpadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie auto trafiłem "idealne". Na pewno nie było malowane.

Oczywiście sprawdzało go kilku fachowców i miernikiem też sprawdzaliśmy bo mi się jeden błotnik nie podobał.

Niestety wychodzi to dziadostwo w różnych miejscach, więc kamienie odpadają.

Według mnie jest to po uderzeniu kamieni które lecą spod pojazdów jadących prze tobą jak i wymijajanych. Wystarczy, że masz mikroskopijny odprysk a woda zacznie ci zaciekać pod lakier. Ponieważ ocynk jest słabszy w porównaniu z B3, B4 i B5 modeli przedliftowych odparza w tym miejscu lakier tworząc takie pęcherze. Trzeba już coś z tym robić ponieważ w miejscach tych zacznie się korozja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera mam dylemat co teraz z tym zrobić. Podjadę do lakiernika i zapytam czy da się z tym coś zrobić bo auto jest po prostu świetne i strasznie mi go żal sprzedawać.

No tylko nie chce się też pakować w mega koszty jak się okaże, że za chwile całe auto zacznie mi rdzewieć i będę musiał całe malować. Koszty zapewne ogromne, a każdy potencjalny przyszły kupiec będzie wydziwiał, że auto bite.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo całe malowane albo naprawdę te b6-tki coś trafia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sprawa jasna. Wczoraj byłem u lakiernika. Mistrz świata. Ale niestety jak to zobaczył to pierwsze słowa jakie wypowiedział to "standard". Oczywiście i on potwierdził, że auto nie było malowane, ale co z tego. Zapłaciłem za dobre auto więcej niż za malowane i teraz go sobie pomaluje!!!

Najgorsze jest to, że jak przed zakupem szukałem informacji na temat ochrony antykorozyjnej tego modelu audi to nie znalazłem kompletnie nic, a jak już kupiłem auto to zaraz taka niespodzianka.

Prawda jest chyba taka, że przy podobnych rocznikach jak auto ma oryginalny lakier to albo już rdza wychodzi, albo za chwilę wyjdzie, a jak było malowane to albo rdza wyszła albo był dzwon. Co byś nie kupił to i tak doopa.

Na moje pytanie czy są jakieś auta które nie rdzewieją odpowiedział "NIE", więc chyba generalnie wybieramy między złym a gorszym. Ciekawe jest to, że facet ostatnio lakierował SLK'e z 2006 roku za którą panna dała 130 tysi i po paru dniach razem z folia ochronną na tylnym błotniku odszedł jej cały płat lakieru z rdzą.

Niestety potwierdził również, że te nowsze auto to jest jeszcze większa tragedia, a nowe passaty to już całkowita porażka.

Tak więc, teraz nalezy zrobić analizę SWAT i do przodu w końcu to tylko auto :evil: choć niestety świetne :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak to rdza :D

Dla Ciebie to jest śmieszne?

No i sprawa jasna. Wczoraj byłem u lakiernika. Mistrz świata. Ale niestety jak to zobaczył to pierwsze słowa jakie wypowiedział to "standard". Oczywiście i on potwierdził, że auto nie było malowane, ale co z tego. Zapłaciłem za dobre auto więcej niż za malowane i teraz go sobie pomaluje!!!

Najgorsze jest to, że jak przed zakupem szukałem informacji na temat ochrony antykorozyjnej tego modelu audi to nie znalazłem kompletnie nic, a jak już kupiłem auto to zaraz taka niespodzianka.

Prawda jest chyba taka, że przy podobnych rocznikach jak auto ma oryginalny lakier to albo już rdza wychodzi, albo za chwilę wyjdzie, a jak było malowane to albo rdza wyszła albo był dzwon. Co byś nie kupił to i tak doopa.

Na moje pytanie czy są jakieś auta które nie rdzewieją odpowiedział "NIE", więc chyba generalnie wybieramy między złym a gorszym. Ciekawe jest to, że facet ostatnio lakierował SLK'e z 2006 roku za którą panna dała 130 tysi i po paru dniach razem z folia ochronną na tylnym błotniku odszedł jej cały płat lakieru z rdzą.

Niestety potwierdził również, że te nowsze auto to jest jeszcze większa tragedia, a nowe passaty to już całkowita porażka.

Tak więc, teraz nalezy zrobić analizę SWAT i do przodu w końcu to tylko auto :evil: choć niestety świetne :wallbash:

No to lipa :wallbash: i co będziesz malował całe auto? :mysli:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie jest to wcale śmieszne, bo po wielu trudach znalazłem prawie idealne auto. Tzn. nie malowane, zadbane, nic nie wytarte serwisowane w audi do samego końca z oryginalnym przebiegiem i jeszcze z takim wyposażeniem. No można by własnie rzec ideał, natomiast życie pokazuje, że ideałów niestety nie ma.

Czy będę malował nie wiem. Na razie wyjeżdżam za granice na kilka tygodni, więc auto będzie stało. jak wrócę to się zastanowię. Jeśli uda mi się go sprzedać w "dobrej" cenie to go sprzedam i kupie jakieś tańsze auto, ale młodsze. Jak się będzie sypać to mi przynajmniej kasy nie będzie żal (no i części będą trochę tańsze).

Jeśli natomiast nikt nie da mi dobrej ceny to pojeżdżę przez zimę i jak więcej tego dziadostwa wyjdzie na wiosnę to pomaluje. Czy trzeba malować całe auto? Chyba nie, ale w związku, że jest to czarny metalic (i chyba jeszcze perła czy coś takiego) to trzeba malować większe kawałki żeby zgubić odcinki.

Miałem wcześniej starego Lanosa (jak go kupowałem to niektórzy patrzyli z usmiechem :polew: że kupę kupuje, ale kierowałem się "rozsądkiem" i kupiłem najmłodsze auto w tej cenie (4 letnie). Założyłem gaz i jeździłem nim 8 lat (150kkm) i zawiódł mnie tylko 3 razy. Za pierwszym padł akumulator, za drugim stopiła się cewka na mieszalniku i za trzecim zaśniedziały styki od immobilizera. Wszystko naprawiłem sam, a koszty były śmieszne w porównaniu do Audi. Auto miało 12 lat i też zaczęło rdzewieć, ale tylko od spodu maska i progi, cała reszta fabryka.

Tak więc mamy dwie drogi wyboru przy kupnie, albo kierujemy się kwestią finansową albo estetyczną. Wtedy kierowałem się tym pierwszym kryterium teraz drugim i mam nadzieję, że nie zaważy on na moich przyszłych decyzjach.

Oczywiście nie znaczy to że porównuje te dwa samochody, bo nie ma czego porównywać. Ja Tylko teraz próbuję sobie to jakoś wytłumaczyć i kto wie czy znowu nie wrócę do poprzedniego sposobu myślenia. Samochód samochodowi nie równy bo mój znajomy kupił też kupę, ale rok młodszą z lepszym silnikiem i w tej samej cenie, a wiecznie coś w nim dłubał, bo awaria za awarią.

Cóż żal mi tego auta niesamowicie bo jest naprawdę świetne, a wrażenia jak patrzą ludzie bezcenne, ale to tylko auto, a w życiu liczą się inne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też pojawiają się takie małe purchelki ale to normalne i też audik nie był malowany. Taka to przypadłość - ale pojawia się to też i w młodszych B7 (4,5 letnich). Ja się nie przejmuję - najwyżej zrobi się małe zapraweczki :naughty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie niepokojące jest to, że coraz młodsze auta rdzewieją. Za parę lat jak cię nie będzie stać na nowe to czteroletnie kupisz, ale już z rdzą. Tylko jaka będzie wtedy utrata wartości takiego auta? Czy ktokolwiek będzie kupował nowe auto jak za trzy lata będzie wart tylko 30%!

U mnie teoretycznie zaprawki można też zrobić, tylko wiadomo jak to będzie wyglądać. Dodatkowo, żeby wyeliminować w każdym rdzewiejącym punkcie rdzę to trzeba zrobić większą zaprawkę, a wtedy auto będzie jak "krowa" wyglądało. Tu plama, tam plama.

Tylko co inne jest gorsze, bo zaprawki można zrobić, tylko po kolejnej zimie wyjdą następne purchle i tak już chyba do usra..j śmierci zaprawki i zaprawki. No chyba, że nam blachy przerdzewieją od wewnątrz do zewnątrz "na wskroś" i to już obejmuje 12 letnia gwarancja Audi na perforację.

Swoja drogą to muszę się umówić na oględziny w serwisie bo być może (choć to jak szóstka w totolotka) uznają mi to w ramach gwarancji. Spróbować zawsze można, zwłaszcza, że auto cały czas serwisowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda jest taka że jeśli masz ori blachy i ori lakier to takie rzeczy wychodzą mam takie coś na drzwiach i lakiernik powiedział że sporo tych modeli malował z tego powodu i mówił że auta nie były wcześniej malowane ,mówił że ori lakieru jest bardzo cienko i byle kamyk może go odbić jak auto pomalowane purchle tego typu raczej żadkość nie mówię tu o autach które są szpachlowane ,ja zdejmowałem tapicerkę z ciekawości żeby zajrzeć od środka na ten purchel ale tam jest czyściutko zresztą prawie cały środek wyjmowałem i wszystkie zgrzewy są ori żadnych oznak korozji wszystko jak nowe także nie uważam żeby było bite i malowane napewno co bym zauważył i moje zdanie jest taki jak dobre auto to malować i jeżdzić dalej tego sprzedasz kupisz drugi i też takie kwiatki mogą wyjść a opłaty związane z tym to pare elementów pomalujesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyślę, przeanalizuję :kawa: i podejmę decyzję. Tylko spokój może mnie ocalić. :slina:

Dla mnie na minus jest to, że dałem większe pieniądze za auto z ori lakierem, a teraz sobie go pomaluje i będę miał auto parę tysięcy tańsze ("bite"). Bo mogłem kupić taniej malowane i miałbym podwójna korzyść - pomalowane + parę tysi w kieszeni.

Niestety podczas oglądania auta przy kupnie wszystkiego nie da się "dopatrzyć" a pewne rzeczy wychodzą dopiero po czasie.

Taka dygresja. Kiedyś moi teściowie kupowali Corse C i robiłem za "znawcę". Pojechaliśmy oglądać granatowego Belga i ja sprawdzałem lakier, całe auto oglądałem, a ze mną jeszcze 4 osoby. Wszystko było w miarę ok. Stwierdziłem, że lakier dobry (a wtedy nie byłem jeszcze wytrawnym "lakiernikiem"). Przyjechaliśmy do domu nowym autkiem i przyszło oglądać to auto dziecko kilkunastoletnie i pierwsze pytanie, a czemu to lusterko jest zielone!!! :shocked: Oglądaliśmy go w pięc osób i nikt nie zauważył, że lewe lusterko miało zielona nakładkę w niebieskim aucie :wallbash::polew:

Oczywiście okazało się po czasie, że auto było malowane, ale ktoś to zrobił perfekcyjnie i do dzisiaj jeżdżą bezproblemowo już dobrych kilka lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się takimi pierdołami. Ten czy inny, zawsze coś może być nie tak. Nie ma się co zastanawiać tylko jeździć a na malowanie takich bzdetów szkoda kasy póki wielkich ognisk nie ma. Lekka zaprawka i już. Ważne że nie bity i to najważniejsze :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...