Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Utwardzenie tuleii


Labiel

Rekomendowane odpowiedzi

Od kolegi Hondziarza dowiedziałem się o jednym myku który robią właściciele "Japońców" (wiem, wiem, oni mają różne dziwne pomysły) ale ten wydał mi się dość interesujący. Otóż chodzi o utwardzenie tulei. Od razu mówię że przy seryjnym zawiasie raczej to nie ma żadnego sensu, ale jak ktoś ma auto nisko + szerokie kapcie jak u mnie może to być pewna myśl.

Cały myk polega na tym że zalewają oni różne tuleje (w japońcach jest to nieco inaczej niż u nas, pełno tam jakiś kosmicznych wymyślnych tulei, "cukierków" itp) albo klejem z pistoletu (to akurat chyba mało skuteczny środek, klej robi się twardy i wypada) albo klejem do klejenia szyb samochodowych. I to drugie rozwiązanie wydaje się dość interesujące.

Postanowiłem więc zrobić mały eksperyment. Dorwałem ostatnio za frajer między innymi 3 banany (parę w idealnym stanie i jeden słabszy) więc postanowiłem wykorzystać ten słabszy do eksperymentu. W bananach jak wiadomo są największe tuleje z przedniego zawieszenie i myślę że przy dużej glebie jak moja one obrywają najwięcej. Jak wyglądają te tuleje myślę że większość z was wie.

W przedniej części mają takie gumowe wstawki których zadaniem jest jak myślę nieco usztywnienie ich pracy. Z tyłu tego już brak co sprawia że tulei wygina się na boki. Postanowiłem więc zalać tą tylną część tym klejem do szyb który użyczył mi kolega. Aktualnie klej schnie (niby 24h) ale już po 15h widzę że tulei pracuje inaczej. Znacznie ciężej jest ją wygiąć na boki tak jak to miało miejsce wcześniej. Co myślicie o takim rozwiązaniu? Myślę że w koleinach powinno to spisywać się bardzo dobrze, ale zastanawiam się jak to będzie wyglądało podczas skręcania itp kiedy będą tam dość duże naprężenia, czy dodatkowo usztywnienie tych tulei nie spowoduje jakiegoś ich uszkodzenia?

Tak to wygląda po zaklejeniu:

20121127124111.jpg

Inna opcja to zamiast zaklejać te dziury dać te same wkładane gumki które są z przodu - powinienem gdzieś takie mieć ze starych tulei.

Opcja trzecia to oczywiście poliuretan ale w to raczej nie chce się bawić ze względu na koszty i fakt że aktualnie mam w zasadzie 4 banany w dobrym stanie i szkoda mi wywalać dobre tuleje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna opcja, tylko czy zwiększone naprężenia nie przeniosą się na inne elementy? Powiedzmy że wzmocnisz wszystkie, ale któryś słabszy może obrywać dużo bardziej i skończy się dużo szybciej niż powinien.

A co do braku sensu robienia tego serii to wydaje mi się że jest sens. Samochód zawsze usztywniłby się trochę zachowując komfort

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna opcja, tylko czy zwiększone naprężenia nie przeniosą się na inne elementy? Powiedzmy że wzmocnisz wszystkie, ale któryś słabszy może obrywać dużo bardziej i skończy się dużo szybciej niż powinien.

A co do braku sensu robienia tego serii to wydaje mi się że jest sens. Samochód zawsze usztywniłby się trochę zachowując komfort

Pozdro

przecież na takiej zasadzie padają :decayed::wink:

najsłabszy najszybciej....nic nowego :wink:

btw

ciekawi mnie efekt końcowy....wytrzymałość takich "regeneracji"po np 40k km...bo jeśli miłabym raz w miesiacu bawić się z tym to....odpuszczę takie rozwiązanie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak z wytrzymałością tego nie wiem. Na razie cały czas jeździ i spisuje się dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

km przejechane coś powiedzą :wink:

wysokość zawieszenia...wielkość koła ,rozmiar opony.....:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

km to nie powiem, bo nie sprawdzałem. Pewnie jakieś 10 tyś. Zawiecha - bardzo nisko, średnio twardo, koła 17'' 225 :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna opcja, tylko czy zwiększone naprężenia nie przeniosą się na inne elementy? Powiedzmy że wzmocnisz wszystkie, ale któryś słabszy może obrywać dużo bardziej i skończy się dużo szybciej niż powinien.

A co do braku sensu robienia tego serii to wydaje mi się że jest sens. Samochód zawsze usztywniłby się trochę zachowując komfort

Pozdro

przecież na takiej zasadzie padają :decayed::wink:

Najsłabszy najszybciej....nic nowego :wink:

Tylko czy zwiększone naprężenia nie przeniosą się z tanich łączników stabilizatora i górnych ramion na np drogiego banana lub przedni dolny wahacz. Albo czy właśnie wzmocnione banany i przednie dolne wahacze nie spowoduje dramatycznie szybkiego zużycia się łączników i górnych ramion.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego ci nikt nie powie. Powiem tylko tyle. Na przodzie mam amorki 1BE przy bardzo niskich springach (jakieś -70%) i też słyszałem że to nie porozumienie bo amory zaraz się wysrają. A te cholery jakoś nie chcą. 3 lata i jakieś 50 tyś na nich zrobiłem i ostatnio na badaniu wypluły 76% czy jakoś tak a miały koło 80% jak je zakładałem. Wszystko zależy jak się jeździ. Jakbym za***rdalał po każdej dziurze która jest na drodze - uwierzcie, nie brakuje takich kierowców, to może i wszystko by się srało co chwilę bo jest sztywniej - wiadomo. Jak się już obniża i usztywnia zawiechę to trzeba się liczyć z pewnymi niewygodnościami. Jest fajnie jak droga płaska, auto się trzyma i jedzie tam gdzie ja tego chce, ale z drugiej strony jak są dziury i nierówności to nie ma już zapierdalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam B7 2005 rocznik z niby słabym zawieszeniem aluminiowym. 140 tys przebiegu i wszystko w zawieszeniu od nowości bez zmian. Lepiej poswięcić parę złotych i mieć spokój.

nie rozumiem co to ma do omawianego tematu :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam B7 2005 rocznik z niby słabym zawieszeniem aluminiowym. 140 tys przebiegu i wszystko w zawieszeniu od nowości bez zmian. Lepiej poswięcić parę złotych i mieć spokój.

nie rozumiem co to ma do omawianego tematu :whistling:

Po za tym mu tu wszyscy mamy aluminiowe zawieszeni :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałeś na myśli wiole wahacz-owe, zamiast aluminiowego szkieletu mając tytanowy i tak wymieniał byś zawieszenie tak samo często, nie słyszałem by komuś pęk lub skrzywił się wahacz wiec aluminium spełnia tu zadanie w 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Przecież to nie wahacze się psują tylko tuleje i końcówki a zastosowali aluminium ze względu na wagę co jest raczej na plus a nie na minus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest na minus bo nie mozna w alu wahaczu zastosowac wymiennych sworzni z prostej przyczyny, pekaly by przy otworach mocujacych... jesli by takie byly

w takiej zawieszce jak golf iv itp wahacze sa dozywotnie, wymienia sie tulejki i sworznie i smiga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest na minus bo nie mozna w alu wahaczu zastosowac wymiennych sworzni z prostej przyczyny, pekaly by przy otworach mocujacych... jesli by takie byly

w takiej zawieszce jak golf iv itp wahacze sa dozywotnie, wymienia sie tulejki i sworznie i smiga

No tak, ale nie porównuj zwykłego zawieszenia jakie jest w Golfie z zawieszeniem wielowahaczowym. Miałem takie zawieszenie w Audi 80 i mimo iż było niby tańsze w naprawie to wiecznie były z tym problemy nie mówiąc już o komforcie, prowadzeniu auta itp. Wielowahacz spisuje się tu o niebo lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę czasem audi setką, komfort jest super, a wady takiego zawieszenia można trochę zniwelować dobrym amorem i sprezyna i będzie się prowadzić równie dobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...