Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wariat!! Jechał z prędkością 59km/h


mily

Rekomendowane odpowiedzi

Dodam jeszcze tylko, ze jak ktoś jeździ po mieście i ma straszny problem z przejściami dla pieszych i denerwuja go "święte krowy" to powinien rozważyć przesiadke na komunikację miejską. Mowie poważnie, taniej i bezstresowo. Z resztą nie bez powodu taki trend jest lansowany a ruch prywatny w centrach miast jest ograniczany.

Wysłane z mojego Trooper_X55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie próbuj rozmywac odpowiedzialności za zdarzenie bo to czy pieszy jest rozgarniety czy nie nie ma tu nic do rzeczy.

A właśnie że ma za***iste znaczenie. Pieszy jeśli jest na pasach ma pierwszeństwo przed autem, ale nie zwalanie go to z zachowania szczególnej ostrożności. W końcu chodzi tu o jego życie a nie życie kierowcy. Jeśli będziemy dążyć do tego że pieszy ma być bezmyślną kupą mięcha a o jego zdrowie i życie na pasach ma dbać tylko i wyłącznie kierowca to zobaczycie co się będzie działa.

Kodeks ruchu drogowego:

Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.

Po za tym nie staram się rozmywać żadnej odpowiedzialności. Prawnie winny jest kierowca. Pieszy był na pasach i miał pierwszeństwo i nie ma tu o czym dyskutować. Ale co by było gdyby z tej dwójki chociaż pieszy zachował ostrożność? Kierowca pewnie przejechałby przed nim, nie ustępując mu pierwszeństwa za co powinien dostać mandat - bez dwóch zdań. Ale pieszy żyłby i to jest najważniejsze!

Na zakończenie: uważam i zdania nie zmienię że o bezpieczeństwo pieszych na pasach powinny dbać dwie strony! Kierowca i pieszy! Jeśli jedna strona zawali zawsze jest szansa że druga zachowa ostrożność i nie dojdzie do tragedii. Jeśli ktoś uważa że to tylko kierowca powinien być uważny jest w wielkim błędzie.

PS: nie wiem jak was, ale mnie w szkole uczono że przed wejściem na pasy mam rozejrzeć się w lewo, prawo i ponownie w lewo i mogę na nie wejść dopiero jak upewnię się że jest to dla mnie bezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby które tak bronią pieszych albo nie mieli styczności z taką swiętą krową włażącą pod koła, albo sobie nie zdają sprawy że auto to maszyna. Nie wierzę że ani razu nikt z Was się nie zagapił. Dla mnie nie ważne czyja jest wina przy potrąceniu pieszego, ale chodzi o to że już teraz zachowują się bez jakielkolwiek wyobraźni. W aucie kierowca może się zagapić, mogą zawieźć hamulce, może stracić przytomność, a pieszy zamiast dbać o swoje bezpieczeństwo to łażą gdzie chcą i jak chcą. Na filmiku jakoś inne osoby się zatrzymały, jeden cwaniak się znalazł i skończył jak skończył. I co z tego że nie jego wina.

Ja jeżdżę na jednośladzie jak bym podchodził, że jadę bo mam pierwszeństwo to już dawno bym leżał w szpitalu. Kierowcy często są zmęczeni, np. po pracy i jeszcze muszą w korku postać i prawo do błędów ma każdy, więc jak jest się na drodze słabszym (pieszy, motocyklista) trzeba obserwować co się dzieje dookoła. Nawet jak mam zielone to się rozglądam na motorze czy na czerwonym ktoś nie wpada. Ostatnio tak zginął motocyklista, leciał na zielonym a policja na czerwonym wpadła na bombach. Nie ważne kogo wina gość nie żyje i co z tego że miał pierwszeństwo.

Jeżeli im jeszcze damy przywilej włażenia na pasy beztrosko to będą włazić pod same koła bo mają pierwszeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby które tak bronią pieszych albo nie mieli styczności z taką swiętą krową włażącą pod koła, albo sobie nie zdają sprawy że auto to maszyna. Nie wierzę że ani razu nikt z Was się nie zagapił. Dla mnie nie ważne czyja jest wina przy potrąceniu pieszego, ale chodzi o to że już teraz zachowują się bez jakielkolwiek wyobraźni. W aucie kierowca może się zagapić, mogą zawieźć hamulce, może stracić przytomność, a pieszy zamiast dbać o swoje bezpieczeństwo to łażą gdzie chcą i jak chcą. Na filmiku jakoś inne osoby się zatrzymały, jeden cwaniak się znalazł i skończył jak skończył. I co z tego że nie jego wina.

Ja jeżdżę na jednośladzie jak bym podchodził, że jadę bo mam pierwszeństwo to już dawno bym leżał w szpitalu. Kierowcy często są zmęczeni, np. po pracy i jeszcze muszą w korku postać i prawo do błędów ma każdy, więc jak jest się na drodze słabszym (pieszy, motocyklista) trzeba obserwować co się dzieje dookoła. Nawet jak mam zielone to się rozglądam na motorze czy na czerwonym ktoś nie wpada. Ostatnio tak zginął motocyklista, leciał na zielonym a policja na czerwonym wpadła na bombach. Nie ważne kogo wina gość nie żyje i co z tego że miał pierwszeństwo.

Jeżeli im jeszcze damy przywilej włażenia na pasy beztrosko to będą włazić pod same koła bo mają pierwszeństwo.

Święte słowa. To samo próbuje wytłumaczyć. Bo chodzi o bezpieczeństwo - przepisy mają jedynie w tym pomagać, ale żaden przepis nie zastąpi rozsądku i ostrożności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, ze wszyscy powinni zachowac ostrożność jest oczywiste, ba nawet sam przytoczyles stosowny paragraf. Ale zaraz potem zaczynasz niepotrzebnie gdybać. Równie dobrze gdyby ten kierowca jechal jak trzaba to nic by się nie stało. Gdyby ten pieszy wyszedł kilka sekund z domu później... Itd. Bez sensu, to do niczego nie prowadzi. Masz cały czas rację, że zachowanie każdego z nas na drodze jest ważne i każdy musi zachowywać ostrożność. Mnie tez uczono w szkole jak się zachowywać na przejściu... Ale to było dawno, w czasach kiedy było nam bliżej kulturowo i mentalnie do dzikiej swloczy zza wschodniej granicy niż do zachodu. Dzisiaj dzięki Bogu trochę inaczej to wygląda nawet jeśli od pieszego dalej powinno się wymagać zachowania odpowiedniego do miejsca jakim jest przejście dla pieszych. Ale muszę tez powtórzyć, że nierozgarniety kierowca porysuje sobie auto, zamyślony pieszy w najlepszym wypadku skończy w szpitalu. I prawo musi widzieć te roznce. Samochodów jest coraz więcej, centra miast są zapchane a pieszych otumanionych tym czy innym tez coraz więcej. Nie ma bata, to kierowcy będą musieli coraz bardziej uważać.

Mówimy cały czas o wypadkach czyli sytuacjach nagłych, nie planowanych do których dochodzi z rożnych przyczyn w tym właśnie nieuwagi. Po to są przepisy, kodeks drogowy żeby było jasne kto jest winien i koniec. Zapewniam cię, że ostrozny kierowca nie potraci nieogarniętego pieszego jak i odwrotnie. Ale w tym duecie wina czyjaś zawsze jest decydująca. Biorąc pod uwagę możliwe skutki dla obu stron mnie wcale nie dziwi, ze pieszy jest/ma być dodatkowo chroniony. I wcale mi t nie znasz przeszkadza, nie sądzę też, ze piesi świadomi swoich praw zaczną pchać się pod koła bardziej niż dotychczas bo prawo prawem ale skutki są nazbyt oczywiste i nazbyt bolesne właśnie dla nich. Polakow za kierownica należy wyjątkowo krótko trzymać, na polski łeb trzeba kija nie marchewki.

Wysłane z mojego Trooper_X55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale muszę tez powtórzyć, że nierozgarniety kierowca porysuje sobie auto, zamyślony pieszy w najlepszym wypadku skończy w szpitalu.

Czyli kto więcej straci? Kierowca czy pieszy? Jak kierowca za śmiertelne potrącenie dostanie zawiasy a pieszy zginie to kto będzie bardziej stratny? Czyli komu bardziej powinno zależeć na zachowaniu bezpieczeństwa? Proste pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to znaczy kierowca jechał jak trzeba?? Znaczy co prze każdym przejściem zwalniamy do 10 km/h lub 20?? Przecież na tym filmie moim zdaniem facet nie miał szans wyhamować. To jest prawdopodobnie poza terenem zabudowanym i nie wyhamujesz auta z 90 km/h na odcinku 10-20 metrów, zobacz kiedy wcisnął hamulec, dopiero wtedy zauważył pieszego, to był jakieś 5 metrów przed przejściem. Co innego by było jak by kierowca widział tego pieszego dużo wcześniej przed przejściem, a tutaj ewidentnie autobusem jeszcze mu zasłonił prawą stronę drogi.

To co teraz kierowca ma być wróżką i wróżyć, aha jak jest przejście i stoi autobus to można się domyśleć że pieszy może wejść, ale w mieście często coś zasłania, abo bariery dziękochłonne albo budynki. To wprowadźmy ograniczenia do 10-20km/h, piesi będą bezpieczni i niech łażą jak chcą.

Przejedź się drogami deptakami gdzie mają pierwszeństwo piesi i tam się faktycznie jedzie 10 km/h i nie ważne że obok jest chodnik, będzie lazł środkiem drugi, no ale ma pierwszeństwo. Przejedź się piotrkowską w Łodzi (ogólnie nie można, ale ja musiałem wjechać). Nie pojedziesz szybciej jak te 20km/h bo są wszędzie, mimo że mają chodnik. Jak wejdzie taki przepis to drogi zamienią się właśnie w takie deptaki.

---------- Post dopisany at 15:24 ---------- Poprzedni post napisany at 15:17 ----------

No i jeszcze druga kwestia to ustawianie tych ograniczeń. Osobiście twierdzę że każdy kierowca jeżdżący wie z jaką prędkością ma jechać w jakich warunkach. Dlatego ja bym zniósł na miesiąc wszystkie ograniczenie i zobaczył bym z jaką średnią szybkością poruszają się auta i takie ograniczenia wstawił. Np bzdurą jest umieszczanie ograniczenia na drodze krajowej dwupasmowej do 30 a na drodze obok mojego bloku gdzie ledwo mijają się dwa auta można lecieć 50, tylko że nikt tyle nie jedzie bo auta zaparkowane na chodnikach i ruch pieszych uniemożliwia taką jazdę. Trzeba by było być ostro rypniętym żeby pójść tam 50, ale można. Na tym odcinku się auta poruszają ok 20-30 km/h, ale to już jest maks. Więc jakoś kierowcy nie są potrzebne ograniczenia, żeby jechać wolniej. Trzeba hamować tych co jeżdżą ponad przeciętną, bo taką prędkość uznałbym za niebezpieczną. Na zasadzie większość ma rację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że w Polsce, wzorem zachodnich i skandynawskich miast też wprowadzą restrykcyjne przepisy dotyczące przepuszczania pieszych i kierowcy, którzy nie chcą przepuszczać pieszych potracą prawa jazdy. W Skandynawii za niezatrzymanie się przed pasami, do których zbliża się pieszy są bardzo wysokie kary. (Przekroczenie o 40 km/h na autostradzie może skutkować odebraniem prawka!) Duuużo wyższe niż np. u nas 200 zł, o które niektórzy tutaj się wykłócają. Strefy 30 km/h też są coraz częstsze w wielu miastach zachodniej Europy i ludzie tam żyją, a u nas to od razu lament jak 30 km/h postawią. Ciągle porównujecie infrastrukturę z zachodnią, a czy umiecie po niej jeździć? Na autostradzie to ciągle lewy pas, bo przecież jadę szybko. :) Niemiec u siebie wyprzedza i wraca na prawy, nie ciągnie się lewym! Przede wszystkim kultury brakuje naszym kierowcom, a nie dróg!

Wracając do tematu. Sam w tym miejscu dostałem mandat. Jechałem 52 km/h i dostałem 200 zł. Pojechałem na rozmowę, obniżyli do 100 zł bo już wrócili do ograniczenia 50 km/h. Był znak, trzeba się stosować, o czym tutaj rozmawiać? Się jeździ to się czasem płaci mandaty, ot cała filozofia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale muszę tez powtórzyć, że nierozgarniety kierowca porysuje sobie auto, zamyślony pieszy w najlepszym wypadku skończy w szpitalu.

Czyli kto więcej straci? Kierowca czy pieszy? Jak kierowca za śmiertelne potrącenie dostanie zawiasy a pieszy zginie to kto będzie bardziej stratny? Czyli komu bardziej powinno zależeć na zachowaniu bezpieczeństwa? Proste pytanie.

Dlaczego cały czas sprowadzasz duskusję do kwestii komu bardziej powinno zależeć... Jak to się ma do winy za zaistaniły wypadek? Pieszy w konfrontacji z samochodem jest bez szans ale nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy, że to pieszemu powinno bardziej zależeć. Każdemu tak pieszemu jak i kierowcy ma zależeć na bezpieczeństwie własnym i innych. To co proponujesz to pozostawienie spraw samym sobie, mówiąc prościej jak cię debilu przejedzie boś lazł jak krowa to twój problem. Przynajmniej tak to w tej chwili rozumiem. A to jest zbyt uproszczony sposób postrzegania świata. Prawo musi chronić słabszego uczestnika ruchu drogowego i koniec. Nawet przed jego własną głupotą bo naiwnym jest liczyć na to, że ludzie się będą ogarniać i zawsze pilnować. Szczególnie w zatłoczonych centrach miast gdzie i aut i pieszych coraz więcej. Na pieszego trudniej narzucić kaganiec, kierowców łatwiej dyscyplinować a i efekty dużo lepsze.

Jeśli to jest zbyt ogólne to wyobraź sobie dzieci, które z oczywistych względów zachowują się inaczej niż osoby dorosłe, nie potrafią oceniać sytuacji i patrzeć na otoczenie z puktu widzenia zagrożeń. TO samo tyczy się też dorosłych - jadąc autem nie wiesz czy do przejścia zbliża się osoba zdrowa czy może ktoś niepełnosprawy, niepełosprawny umysłowo itd. Na to kto zasiada za kółkiem mamy wpływ i możemy to przepisami określać.

Przez pół roku w Neapolu nauczyłem się patrzeć na to co się dzieje, przewidywać najdziwniejsze zachowania tak pieszych jak i kierowców i wiem jeszcze bardziej niż wcześniej, że to kierowca ma największy wpływ na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu. Ruch na dzisiejszych drogach wymaga właśnie od kierowcy coraz większej sprawności i umiejętności przewidywania. Albo to ogarniamy albo mamy problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co proponujesz to pozostawienie spraw samym sobie, mówiąc prościej jak cię debilu przejedzie boś lazł jak krowa to twój problem. Przynajmniej tak to w tej chwili rozumiem. A to jest zbyt uproszczony sposób postrzegania świata.

Gdzie tak napisałem? Proszę, czytaj ze zrozumieniem. Wyraźnie i głośno piszę że kierowca powinien zachowywać szczególną uwagę itp wiadoma sprawa. Ale nie mogę zgodzić się z twoim poglądem stawiającym pieszego w roli bezmózgiej świętej krowy. Jeśli chcesz to ty możesz wychowywać swoje dzieci w ten sposób. Ja jednak zawsze będę im tłumaczył że przechodząc przez pasy mają zachować szczególną ostrożność i mają na nie wejść dopiero jak będą miały możliwość bezpiecznego przejścia a nie wchodzić i liczyć że może kierowca zauważy i zdąży się zatrzymać. Bo one przede wszystkim mają dbać o swoje zdrowie i bezpieczeństwa a nie pozostawiać to innym!

To co proponujesz to drogowy komunizm. Pieszy ma się nie martwić o swoje zdrowie i życie bo będzie to robiło za niego państwo swoimi przepisami nakładanymi na kierowców. Czy ty na prawdę wierzysz że w Polskich warunkach coś takiego ma rację bytu? Jeśli tak to chyba na prawdę nie znasz polskich realiów. Życzę powodzenia i mniejszej ilości wypadków śmiertelnych.

---------- Post dopisany at 18:25 ---------- Poprzedni post napisany at 18:21 ----------

Prawo musi chronić słabszego uczestnika ruchu drogowego i koniec.

A czy nie chroni? Przecież pieszy ma pierwszeństwo na pasach więc o co chodzi? Czy ja domagam się zmiany w tym aspekcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy ja napisałem, ze pieszy ma być świętą krową? To ty twierdzisz, razem z miłym z resztą, że to nowe przepisy spowodują iz piesi będą się zachowywac jeszcze mniej odpowiedzialnie. Ja nie widzę powodu żeby tak mialo się stać. Sam pytales retorycznie o to kto ma więcej do stracenia wiec uwazasz, ze ludzie nagle zmienią zdanie i będą się rzucać pod samochody bo mają wiecej praw? Tu chyba się zgodzisz, ze nic takiego nie nastąpi.

Kiedy my stawialismy pierwsze kroki na drodze to ruch wyglądał inaczej. Dzisiaj nawet wychowanie o którym mówisz moze nie wystarczyć. Przy okazji, może powstrzymaj się od sugestii kto i jak ma wychowywać swoje dzieci, najpierw wypadaloby zrozumieć wypowiedź. Bo dzieci i ich nieprzewidywalne z natury zachowanie było tylko jednym z przykładów na to, ze pieszy to najmniej pewny uczestnik ruchu. A w związku z tym to pozostali muszą bardzo uważać. Ja nigdzie nie ujmuje znaczenia edukacji pieszych i ich wspolodpowiedzialnosci za to co się dzieje na drodze ale rzeczywistość, nawet ta polska jest taka, że to kierowców trzeba kijem traktować i zmuszać do myślenia o pieszym. Podkreślam do myślenia o pieszym a nie za pieszego. Mnie na kursie uczyli o mysleniu o innych na drodze, przede wszystkim o innych. Moim zdaniem większe prawa dla pieszych wcale nie naklaniają ich do bezmyslności , raczej zmuszają kierowców do jeszcze większej uwagi na drodze. I ja w tym nie wiedzę nic złego a jedynie konsekwencję prostego faktu, ze to kierowca samochodu i jego zachowanie ma największy wpływ na bezpieczeństwo pieszego. Pomijając juz wpływ infrastruktury żeby prościej było się zrozumieć.

Z reszta dobrze byłoby oddzielić rożne przypadki tzn taki kiedy pieszy jak ciele lezie pod samochód nie dając szans ani sobie ani kierowcy od takich kiedy człowiek jest rozjechany na pasach bo idiota za.kołkiem złamał wszystkie przepisy i jedzie na pałę. To tem drugi przypadek powoduje, ze wszyscy kierowcy będą musieli jeszcze bardziej uważać.

Wysłane z mojego Trooper_X55

---------- Post dopisany at 20:11 ---------- Poprzedni post napisany at 19:33 ----------

Z resztą dość o tych pieszych bo albo mamy problem się zrozumieć klepiąc w klawisze -wiadomo,ze inaczej się gada przy piwku i jest szansą wytłumaczyć od razu albo tez mamy na tyle odmienne zdanie, ze dalsze przekonywanie się na wzajem nie ma sensu.

Wysłane z mojego Trooper_X55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, raczej zmuszają kierowców do jeszcze większej uwagi na drodze.

Wysłane z mojego Trooper_X55

No ale to właśnie nie chodzi o to żeby kierowców zmuszać, bo tej uwagi i tak trzeba w mieście poświęcać wystarczająco dużo. Chodzi o to że kierowca jeszcze trochę to będzie musiał wszystkich wokół siebie przepuszczać. Coraz częściej widzę ludzi którzy zatrzymują się żeby przepuścić pieszego (to jest kultura kierowcy, nie potrzebny jest kolejny przepis, udupiający w razie czego kierowcę), przeważnie jeżeli nie przepuszcza to albo dlatego że musiałby jakoś drastycznie hamować, albo ma zbyt dużą szybkość. Są ulice gdzie jedzie się trochę wolniej np wojska polskiego i tam często kierowcy przepuszczają pieszych. Ale na włókniarzy gdzie jest ograniczenie do 70 a i tak każdy leci pod 80-90 to nie widziałem żeby ktoś z tej szybkości hamował żeby przepuścić pieszego. No zobacz lecisz poza terenem zabudowanym i masz przejście i co będziesz hamował bo pieszy stoi na chodniku?? Co innego jest zatrzymać samochód z 30-40 ale nie dlatego że ktoś sobie tam wstawił ograniczenie tylko możliwości drogi nie pozwalają na szybszą jazdę, a co innego hamowanie z 90.

No i jak dla mnie ograniczenia są bzdurne, z czym widzę że zgadza się większość ludzi skoro ich nie respektuje. Na autostradzie masz 140 a i tak większość jeździ ok 120. W mieście masz 50 a w niektórych odcinkach zapieprzają 80-100 i to wszyscy. Najpierw niech zrobią porządek z ograniczeniami, obwodnicami miast, rowerzystami, a później mogą dokładać obowiązków kierowcy. Kierowca jest tylko człowiekiem a ilość danych którą potrafimy przyswoić jest ograniczona.

PS Ja piję piwko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla rozluźnienia proponuje popatrzeć na kolejny odcinek Emila Łowcy fotoradarów. Skonam ze śmiechu zaraz bo właśnie ogladam...

Wysłane z mojego Trooper_X55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...