Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Opony bieżnikowane czy polecacie?


fatboyA4

Rekomendowane odpowiedzi

A co ma quattro do rzeczy. Opony bieznikowane zawsze będą gorsze od nowych. Mój sąsiad kupił sobie dwa komplety bieznikowanych opon(sobie astra1 i żonie golf4) i przez 3 miesiące był zachwycony po 3 miesiącach czar prysł. Co chwilę jeździ na reklamacje bo opony biją, a to wyskoczyła buła. Jak z nim ostatnio gadałem to powiedział nigdy więcej bieznikowanych.

Kolega tez kupił do B6 biezniki i po miesiącu wyrzucił. Opon nie dało się wywarzyć 3 razy był na reklamacji aż w końcu odpuścił i kupił nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był temat o tym i wielu kolegów stwierdziło że bieżnikowalne owszem można kupić ale do przyczepy a nie do audi i to jeszcze quattro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się znajdzie ktoś kto będzie je chwalił, kiedyś kolega do BMW kupił i trzeba było uważać, żeby klockiem bieżnika w głowę nie dostać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej wszystkim co powiecie o oponach bieznikowanych w quattro warto czy to poraszka?

prosze o odp dzieki

Jak się turlasz i nie przekraczasz 90km/h to możesz spróbować , ciekawy jestem Twoich opinii po pewnym czasie :hi:

Ale jak się czasem lubisz rozpędzić to nie polecam , życie i zdrowie chyba ważniejsze od wartości poznawczych :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mogę powiedzieć kupiłem taki zestawik z tego toku sprawdzony co znajomi hulaja na nich już 3 zimę zrobilen puki co na nich jakieś 200km stwierdzenie moje to takie ze szumia co do prędkości przy 150km/h da się prowadzić samochud, fakt też taki ze po założeniu wyjechaniu na drogę po drszczu zrero przyczepności ABS napierd...... Po dotarciu powinno być lepiej, pozatym zima jest jaka jest, czy warto inerstowac w opony za około 1500-2000zl jak może nas ominąć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kupno opon teraz Cię ominie, ale nie daj boże coś się stanie z tą oponą bieżnikowaną to nie będziesz miał tylko do kupienia opon ale w najlepszym przypadku kilka części blacharskich. Kiedyś słyszałem jak ktoś powiedział , że tanie rzeczy są dla bogatych bo mogą sobie pozwolić na to żeby kupić dwa razy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zimowe opony bieżnikowane kupiłem na tą "zimę". Są strasznie głośne, sporo ciężarków założone żeby wyważyć, a przy aktualnej pogodzie przyczepność na mokrej nawierzchni (wiadomo że zimowe gorzej trzymają) jest tragiczna ale nie wymagajmy cudów za tą kasę (w śniegu idą jak przecinak :D ). kupując najtańsze Dębice właściwości jezdne są te same (zbliżone) ale hałas to niebo a ziemia (porównanie mam bo kolega w a3 takowe posiada):) Ucząc się na błędach teraz dopłacił bym te 200 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak miło czytać wypowiedzi osób, które nie miały nigdy doczynienia z nalewkami, bądź znają je tylko z opowieśći jak to wujkowi dziadkowi albo teściowi 20 lat temu w syrence odpadł bieżnik. Pracuję w branży motoryzacyjnej i od 10 lat wszyscy w rodzinie jeździmy na nalewkach. Opinie jaką tworzę nie jest oparta na jednym komplecie lecz na około 10kpl. Zacznijmy od tego, że do produkcji nalewek używa się w dzisiejszych czasach wyrobów, form itd. tych samych co org. nowe opony. Auta z jakimi miałem doczynienia z nalewkami to VW golf 3 – jedna zima 50tyś przebieg- jeździł z ładunkami, Kangoo – 3 lata przebieg około 50tyś. Galaxy – dość cieżkie auto, a w dodatku jeździło z ładunkami około 20tyś przebiegu jednej zimy. Volvo V70 2001r 2.5 tdi 140km – około 40tyś przez 5 lat. Uwierzcie mi, mam dość ciężką nogę, golfem 3 tdi 90km zachipowanym potrafiłem na nalewkach jeździć po 190km /h tak samo Galaxy. Nigdy nie powiedziałbym złego słowa na nalewkę, powiem więcej jeżdziłem w kurierce gdzie 3/4 osób w firmie miało nalewki w busach. Te busy robiły dziennie po 250-300km. Żadnych guzów, odkształceń czy odpadnięć bieżnika. Teraz do obecnej a4 B5 również założyłem nalewki i żadnych przygód. Nie wiem skąd macie bajki, że nie da się ich wyważyć. W każdym aucie nalewki wyważały mi się do 35gr na koło. Czasami dębica czy micheliny więcej miały odważników. Oczywiście zawsze lepiej jest założyć pirelli, michelin, goodyear czy vredestein, ale do obecnego audi kupiłem komplet 195/65r15 za 360zł + 60 założenie. I nie są to opony które niemiec wyrzucił je do kosza po shamowaniu na autobahnie. Idąc takim tokiem rozumowania to nikt nie powinien jeździć b4, b5 b6 bo b7 i b8 będą bezpieczniejsze. Jeśli któryś z karkasów się nie nadaje to idzie do śmietnika. Przy produkcji tych opon jest dość rzetelna selekcja i mam większą pewność niż przy używanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nalewek przynajmniej zimowych nie polecę najgorszemu wrogowi. Jakies 3 lata temu w poprzednim aucie za namową kupiłem komplet zimówek założyłem na felgi (nie było żadnych problemów z wyważeniem) dopóki był śnieg to opony te nawet dobrze się spisywały niestety, kiedy przyszły roztopy z dodatnimi temperaturami pewnego dnia na jednym z dużych poznańskich skrzyżowań przy nie dużej prędkości obróciło mnie kilka razy do okoła. Na szczęście w nic nie uderzyłem i nikomu nic się nie stało bo auta jechały w dużych odstępach.

Więc z własnego doświadczenia - nie polecam nalewek

Edytowane przez _quattro_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przez 5 sezonów zimowych jeździłem na "nalewkach", rok temu kupiłem nowe klebery i musze stwierdzić, że nalewki sprawowały się lepiej jeżeli chodzi o ruszanie itp. ale na suchym były głośne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę się z Tobą zgodzić, przed zakupem czytałem kilka opini i nie były wcale takie złe, praktyka pokazała, że to jednak lipa.

Mam nadzieje, że nie będzie ostrej zimy w tym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak miło czytać wypowiedzi osób, które nie miały nigdy doczynienia z nalewkami, bądź znają je tylko z opowieśći jak to wujkowi dziadkowi albo teściowi 20 lat temu w syrence odpadł bieżnik. Pracuję w branży motoryzacyjnej i od 10 lat wszyscy w rodzinie jeździmy na nalewkach. Opinie jaką tworzę nie jest oparta na jednym komplecie lecz na około 10kpl. Zacznijmy od tego, że do produkcji nalewek używa się w dzisiejszych czasach wyrobów, form itd. tych samych co org. nowe opony. Auta z jakimi miałem doczynienia z nalewkami to VW golf 3 – jedna zima 50tyś przebieg- jeździł z ładunkami, Kangoo – 3 lata przebieg około 50tyś. Galaxy – dość cieżkie auto, a w dodatku jeździło z ładunkami około 20tyś przebiegu jednej zimy. Volvo V70 2001r 2.5 tdi 140km – około 40tyś przez 5 lat. Uwierzcie mi, mam dość ciężką nogę, golfem 3 tdi 90km zachipowanym potrafiłem na nalewkach jeździć po 190km /h tak samo Galaxy. Nigdy nie powiedziałbym złego słowa na nalewkę, powiem więcej jeżdziłem w kurierce gdzie 3/4 osób w firmie miało nalewki w busach. Te busy robiły dziennie po 250-300km. Żadnych guzów, odkształceń czy odpadnięć bieżnika. Teraz do obecnej a4 B5 również założyłem nalewki i żadnych przygód. Nie wiem skąd macie bajki, że nie da się ich wyważyć. W każdym aucie nalewki wyważały mi się do 35gr na koło. Czasami dębica czy micheliny więcej miały odważników. Oczywiście zawsze lepiej jest założyć pirelli, michelin, goodyear czy vredestein, ale do obecnego audi kupiłem komplet 195/65r15 za 360zł + 60 założenie. I nie są to opony które niemiec wyrzucił je do kosza po shamowaniu na autobahnie. Idąc takim tokiem rozumowania to nikt nie powinien jeździć b4, b5 b6 bo b7 i b8 będą bezpieczniejsze. Jeśli któryś z karkasów się nie nadaje to idzie do śmietnika. Przy produkcji tych opon jest dość rzetelna selekcja i mam większą pewność niż przy używanych.

Czyli my wszyscy którzy kupujemy nowe opony to jesteśmy idiotami i bez sensownie przepłacamy ?

Nie wiem jak inni, ale ja miałem bezpośrednią styczność z takimi oponami. Mój dobry znajomy zdecydował się na zakup takich zimowych nadlewek do e46 193 KM. Od strzału tego co prawda nie wyważyli i trochę psioczyli, ale wiadomo, że "klient zawsze ma racje". Gdy opony były już na samochodzie to podczas jazdy był taki hałas jakby łożyska miały się za chwilę rozlecieć, ale to akurat pikuś :) Przy "ciężkiej nodze" jak to wcześniej napisałeś można było kostką bieżnika w głowę dostać gdybyś stał za samochodem :) Z biegiem czasu bieżnik zaczął odpadać, a kiedy dał je na reklamacje to stwierdzili, że zbyt dynamicznie jeździ i dopiero to ich w ogóle pierwsza reklamacja (chyba w tym dniu należało dodać)

99 % opon podczas swojego żywota zalicza tysiące dziur, setki/tysiące krawężników, setki mocnych hamowań itp. (sam osobiście nie jeżdżę po krawężnikach, ale naprawdę jestem nielicznym z moich obserwacji) Są to warunki, które niewątpliwie osłabiają wewnętrzną strukturę opony. Nikt dokładnie nie sprawdzi jak wygląda wewnętrzny oplot opony.

Jeżeli ta technologia jest tak dobra to dlaczego auta ciężarowe mają problem z odklejającymi się bieżnikami opon ? Nie wiem jak inni, ale nie wyobrażam sobie jeździć na nadlewanych oponach w ruchu publicznym, bo w ten sposób stwarza się zagrożenie również dla innych. Należało by jeszcze zwrócić i porównać drogę hamowania, bo przecież opona ma dawać nam bezpieczeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czyli my wszyscy którzy kupujemy nowe opony to jesteśmy idiotami i bez sensownie przepłacamy ?

Przy "ciężkiej nodze" jak to wcześniej napisałeś można było kostką bieżnika w głowę dostać gdybyś stał za samochodem



Chce mi się śmiać po takich postach... bieżnikiem w głowę. Skąd ta zgryźliwość? Nienawiść? Bajki wyssane z palca? Napisałem moją historię dot. nalewek. Nie lubię koloryzowanych opowieści i koloryzatorów. Nie wyzywałem nikogo od idiotów. Sam jeśli miałbym więcej $$ kupiłbym lepsze gumy bo Nokiany, Pirelli itd. to jednak klasa premium. Ale czy wszyscy musimy jeździć Q7 A7 A8 ? Nie.

Obejrzyjcie test nalewek Kuchara i Kuby Bielaka na TVN Turbo a ździwisz się jak wypadły. Po za tym oczywiście zgadzam się z tym, iż tak jak różnej jakości są nowe opony, tak różnej jakości są nalewki. Ja akurat od zawsze śmigam na GOLD-GUM z olsztyna http://www.gold-gum.pl/. Sam osobiście je odbieram- czasami jeszcze ciepłe.

Ważną sprawą jest także to, iż w 99% procentach nalewki mają bieżniki opon klasy premium - Michelin, Nokian, Pirelli. Przy czym opony niskobudżetowe typu Membat, Kormoran, Apollo mają kiepskie.

Zobaczcie jakie opony niektórzy mają pozakładane na fury o 3x takiej wartości, większość 17, 18 jakie są sprzedawane to falkeny, membaty apollo i reszta chińszczyzny. Nikt się nie boi na tym jeździć ?

Na lato planuję zakupić nalewki 225/45/17 tylko i wyłącznie z czystej ciekawości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałem to była niestety prawda. Bieżnik odrywał się od opony, a w zasadzie jego kostki. Żałuje, że nie mam żadnego zdjęcia/filmiku. Oczywiście jak napisałeś marka marce nie równa. Sytuacja ta miała miejsce dokładnie sezon temu i nie jestem w stanie odpowiedzieć kto je "ulepił".

Nie będę oceniał Twojego "dostawcy". Oglądałem jego opony tylko co można powiedzieć na temat takich opon ? Sam wzór bieżnika fajny, ale to nie wszystko. Producenci dodają masę różnych składników, które często są tajemnicą handlową, a ulepsza się je dziesiątkami lat. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że popiół łusek ryżu odpowiednio przetworzony jest też dodawany jako jeden ze składników. Generalnie odpowiednia elastyczność gumy zapewnia odpowiednie osiągi.

O marce Nokian, Dunlop, Michelin, Hankook można wiele poczytać, zobaczyć wiele testów. W Twoim przypadku Ty jesteś tym testerem. Nie żebym oceniał wskazaną firmę przez Ciebie, ale nie spotkałem się, żeby ktoś robił testy opon bieżnikowanych odnośnie drogi hamowania, przyczepności na zakrętach, ekonomia jazdy itp. Wszystko zależy jakie masz wymagania co do opon i jaki masz styl jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto kupić te, które są najlepsze. Opona to jedyne miejsce gdzie samochód ma kontakt z podłożem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.youtube.com/watch?v=K69wDM7iIUo - opona po 8 latach nie powinna tak wyglądać, jednak jak widać żywot opon bieżnikowanych jest krótszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Obejrzyjcie test nalewek Kuchara i Kuby Bielaka na TVN Turbo a ździwisz się jak wypadły. Po za tym oczywiście zgadzam się z tym, iż tak jak różnej jakości są nowe opony, tak różnej jakości są nalewki. Ja akurat od zawsze śmigam na GOLD-GUM z olsztyna Tanie opony letnie, zimowe, nalewki, producent opon bieĹźnikowanych - Sklep gold-gum.pl. Sam osobiście je odbieram- czasami jeszcze ciepłe.

Mialem to gowno.

Pozbylem sie jeszcze szybciej niz kupilem.

Na mokrym asfalcie samochod zachowywal sie niestabilnie a jakiekolwiek docisniecie gazu konczylo sie tak, ze d*pa mnie wyprzedzala (RWD).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...