Yoghurt Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 nie chciałbym widzieć miny Alonso po zakończeniu sezonu ...mógł zostać w McLarenie :gwizdanie: McLaren od mlodych lat inwestowal w Lewis'a i na pewnym etapie sezonu (szczegolnie w koncowce) dali to odczuc Alonso. Gdyby zostal w McLarenie to by sie frustrowal do dzisiaj - a tak to gra pierwsze skrzypce w Ferrari. Miedzy innymi z tego powodu nie do konca mnie ciesza te wszystkie spekulacje na temat Roberta w Ferrari.
pastaldo Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 nie chciałbym widzieć miny Alonso po zakończeniu sezonu ...mógł zostać w McLarenie :gwizdanie: McLaren od mlodych lat inwestowal w Lewis'a i na pewnym etapie sezonu (szczegolnie w koncowce) dali to odczuc Alonso. Gdyby zostal w McLarenie to by sie frustrowal do dzisiaj - a tak to gra pierwsze skrzypce w Ferrari. Miedzy innymi z tego powodu nie do konca mnie ciesza te wszystkie spekulacje na temat Roberta w Ferrari. a co ma Robert do Alonso w Ferrari? Raczej żaden żadnemu nie zaszkodzi a była by czysta zdrowa konkurencja najwyżej.
Yoghurt Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 a co ma Robert do Alonso w Ferrari? Raczej żaden żadnemu nie zaszkodzi a była by czysta zdrowa konkurencja najwyżej. oj ma i to bardzo duzo. wystarczy popatrzec w stecz jak to jest jak sie ma dwoch topowych kierowcow w jednym team'ie, na przyklad: Prost & Senna w McLarenie lub Alonso & Hamilton. zreszta, to nie tylko moje zdanie:
pastaldo Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 To jeszcze zalezy od kierowców. Sa tacy którzy mają straszne parcie na szkło a sa tacy którzy robią swoje. Zauwaz np jak był Heidfeld z Kubica w BMW SAUBER niby dziennikarze cały czas ich dreczyli i próbowali robic z nich kierowce numer I i numer II a oni robili swoje. Ale np jakby połaczyć w zespół Hamiltona i Alonso to by sie zjedli z butami
Yoghurt Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 no nie wiem. Heidfeld to byl gosc ktory zaczynajac kariere mowil, ze zdobedzie wiecej tytulow niz Schumacher, nie specjalnie mu szlo. pozniej jak jezdzil z Kubica to mial zwyzke formy (oczywiscie na miare swoich mozliwosci) i rzucal teksty typu "puscilem Kubice" zreszta do dzisiaj utrzymuje, ze Kubica wygral dzieki niemu. Kierowcy F1 to najlepsi z najlepszych, bardzo ambitni ludzie, mocne charaktery. dla mnie wielkim zaskoczeniem jest to jak uklada sie wspolpraca pomiedzy Lewis'em i Buttonem - ale traktuje to w kategoriach wyjatku potwierdzajacego regule.
Kimi Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 Kierowcy F1 to najlepsi z najlepszych, bardzo ambitni ludzie, mocne charaktery. dla mnie wielkim zaskoczeniem jest to jak uklada sie wspolpraca pomiedzy Lewis'em i Buttonem - ale traktuje to w kategoriach wyjatku potwierdzajacego regule. W tym przypadku myślę, że dużą rolę odgrywa tu postawa Jensona, jego sposób jazdy (konsekwencja aż do bólu) oraz brak postawy charakteryzującej pewnych siebie "młodych gniewnych" Formuły 1. Hamilton wydaje mi się, że czuje po prostu duży szacunek do Buttona oraz jakiś tam respekt. Dodatkowo dochodzi fakt, że obaj są tej samej narodowości, więc łatwiej jest im znaleźć wspólny język. Para Alonso-Hamilton to była wybuchowa mieszanka
pastaldo Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 no nie wiem. Heidfeld to byl gosc ktory zaczynajac kariere mowil, ze zdobedzie wiecej tytulow niz Schumacher, nie specjalnie mu szlo. pozniej jak jezdzil z Kubica to mial zwyzke formy (oczywiscie na miare swoich mozliwosci) i rzucal teksty typu "puscilem Kubice" zreszta do dzisiaj utrzymuje, ze Kubica wygral dzieki niemu. Kierowcy F1 to najlepsi z najlepszych, bardzo ambitni ludzie, mocne charaktery. dla mnie wielkim zaskoczeniem jest to jak uklada sie wspolpraca pomiedzy Lewis'em i Buttonem - ale traktuje to w kategoriach wyjatku potwierdzajacego regule. No Heidfeld miał różne takie humory ale raczej w droge sobie nie wchodzili a rywalizacja w tym sporcie nawet w obrebie teamu to normalna sprawa. A Hamilton z Butonem nie mają spięc bo Button to tak na prawde sirota bez swojego zdania dlatego Hamilton szaleje a Button siedzi cicho i robi swoje. Kierowcy F1 to najlepsi z najlepszych, bardzo ambitni ludzie, mocne charaktery. dla mnie wielkim zaskoczeniem jest to jak uklada sie wspolpraca pomiedzy Lewis'em i Buttonem - ale traktuje to w kategoriach wyjatku potwierdzajacego regule. W tym przypadku myślę, że dużą rolę odgrywa tu postawa Jensona, jego sposób jazdy (konsekwencja aż do bólu) oraz brak postawy charakteryzującej pewnych siebie "młodych gniewnych" Formuły 1. Hamilton wydaje mi się, że czuje po prostu duży szacunek do Buttona oraz jakiś tam respekt. Dodatkowo dochodzi fakt, że obaj są tej samej narodowości, więc łatwiej jest im znaleźć wspólny język. Para Alonso-Hamilton to była wybuchowa mieszanka fakt
Yoghurt Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 No Heidfeld miał różne takie humory ale raczej w droge sobie nie wchodzili a rywalizacja w tym sporcie nawet w obrebie teamu to normalna sprawa. A Hamilton z Butonem nie mają spięc bo Button to tak na prawde sirota bez swojego zdania dlatego Hamilton szaleje a Button siedzi cicho i robi swoje. Rzeczywiscie brak Buttonowi szybkosci Alonso czy Hamiltona ale jest niesamowiscie skuteczny i popelnia zdecydowanie mniej bledow niz ten drugi. Jezdzi bardzo rowno (ale nie najszybciej) a to przynosi efekty. Na pewno nie nazywalbym go sierota
pastaldo Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 No Heidfeld miał różne takie humory ale raczej w droge sobie nie wchodzili a rywalizacja w tym sporcie nawet w obrebie teamu to normalna sprawa. A Hamilton z Butonem nie mają spięc bo Button to tak na prawde sirota bez swojego zdania dlatego Hamilton szaleje a Button siedzi cicho i robi swoje. Rzeczywiscie brak Buttonowi szybkosci Alonso czy Hamiltona ale jest niesamowiscie skuteczny i popelnia zdecydowanie mniej bledow niz ten drugi. Jezdzi bardzo rowno (ale nie najszybciej) a to przynosi efekty. Na pewno nie nazywalbym go sierota sierotą nie nazwałem go w tym kontekscie. Jeździ bardzo dobrze i nic w tej kwestii nie wolno mu zarzucić. Chodziło mi o jego harakter. Nie rzuca sie jak inni tylko zawsze opanowany i jakby bez swojego zdania. Jak mu każą tak on przyklaszcze i tyle. i o to mi chodziło. Własnie połączenie kierowców o takich własciwościach że jeden jest mocna osobowościa a drugi taka cicha myszka jest dobre bo niema konfliktów.
Daimos Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 nie chciałbym widzieć miny Alonso po zakończeniu sezonu ...mógł zostać w McLarenie :gwizdanie: McLaren od mlodych lat inwestowal w Lewis'a i na pewnym etapie sezonu (szczegolnie w koncowce) dali to odczuc Alonso. Gdyby zostal w McLarenie to by sie frustrowal do dzisiaj - a tak to gra pierwsze skrzypce w Ferrari. Miedzy innymi z tego powodu nie do konca mnie ciesza te wszystkie spekulacje na temat Roberta w Ferrari. Pełne poparcie dla Hamiltona skończyło się wraz z odejściem Rona Denisa, dzisiaj Alonso byłby w znacznie lepszym położeniu. A co do połączenia Alonso-Kubica to również mam mieszane odczucia Alonso jest raczej ciężki do współpracy... :gwizdanie:
Kimi Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 nie chciałbym widzieć miny Alonso po zakończeniu sezonu ...mógł zostać w McLarenie :gwizdanie: McLaren od mlodych lat inwestowal w Lewis'a i na pewnym etapie sezonu (szczegolnie w koncowce) dali to odczuc Alonso. Gdyby zostal w McLarenie to by sie frustrowal do dzisiaj - a tak to gra pierwsze skrzypce w Ferrari. Miedzy innymi z tego powodu nie do konca mnie ciesza te wszystkie spekulacje na temat Roberta w Ferrari. Pełne poparcie dla Hamiltona skończyło się wraz z odejściem Rona Denisa, dzisiaj Alonso byłby w znacznie lepszym położeniu. A co do połączenia Alonso-Kubica to również mam mieszane odczucia Alonso jest raczej ciężki do współpracy... :gwizdanie: Weź pod uwagę, że Robert i Fernando prywatnie są dobrymi przyjaciółmi, czego nie można było powiedzieć o duecie Alonso-Hamilton.
soolek Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 nie chciałbym widzieć miny Alonso po zakończeniu sezonu ...mógł zostać w McLarenie :gwizdanie: McLaren od mlodych lat inwestowal w Lewis'a i na pewnym etapie sezonu (szczegolnie w koncowce) dali to odczuc Alonso. Gdyby zostal w McLarenie to by sie frustrowal do dzisiaj - a tak to gra pierwsze skrzypce w Ferrari. Miedzy innymi z tego powodu nie do konca mnie ciesza te wszystkie spekulacje na temat Roberta w Ferrari. Pełne poparcie dla Hamiltona skończyło się wraz z odejściem Rona Denisa, dzisiaj Alonso byłby w znacznie lepszym położeniu. A co do połączenia Alonso-Kubica to również mam mieszane odczucia Alonso jest raczej ciężki do współpracy... :gwizdanie: Weź pod uwagę, że Robert i Fernando prywatnie są dobrymi przyjaciółmi, czego nie można było powiedzieć o duecie Alonso-Hamilton. Robert i Ferdek w Ferrari - ciekawie by było, ale nie wiem, czy chciałbym tego doświadczyć. Za Alonso stoi potężny sponsor. Co mogą pieniądze, chyba mówić nie trzeba. Za Robertem stoją kibice - jest bardzo lubiany we Włoszech i traktowany jak swój. Ale Włosi każdego kierowcę Ferrari traktują jak swojego, więc to jednak mała przewaga. Fakt, że Ferrari napewno skoczy wyżej i znowu będzie walczyło o zwycięstwo (nie ma innej opcji), więc Robert miałby czym walczyć. Z drugiej strony, mając podobną zdobycz punktową jak Alonso, mógłby jednak być poproszony w którymś momencie, o pomoc koledze
Kimi Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 Z drugiej strony, mając podobną zdobycz punktową jak Alonso, mógłby jednak być poproszony w którymś momencie, o pomoc koledze Biorąc pod uwagę, w jaki sposób traktowany był Felipe Massa, jest to prawdopodobne, niestety No ale to już byłaby decyzja teamu, raczej niezależna od stosunków pomiędzy Robertem oraz Fernando. BTW, gdyby Robert został kierowcą Ferrari, mam pewne "obawy" co do tego, czy sytuacja nie byłaby odwrotna, to jest, czy to nie Alonso byłby proszony o pomoc Robertowi :D
Daimos Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 ... BTW, gdyby Robert został kierowcą Ferrari, mam pewne "obawy" co do tego, czy sytuacja nie byłaby odwrotna, to jest, czy to nie Alonso byłby proszony o pomoc Robertowi :D Oby się Twoje słowa sprawdziły Stary wywiad z Kubicą: http://wywiadowcy.pl/robert-kubica/
RS Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 Button to tak na prawde sirota bez swojego zdania dlatego Hamilton szaleje a Button siedzi cicho i robi swoje. Nie nazwalbym Buttona sierota- jakby nie bylo- ma jednego mistrza swiata w kieszeni. Co prawda mieli z Baricciello wtedy "czarne konie" w stawce, ale sierota nawet "czarnym koniem" nie wygra. BUT i HAM maja dwa rozne style jazdy i charaktery, ale maja szacunek wobec siebie (moze dlatego ze obaj zdobyli juz mistrzostwo? ) HAM idzie zawsze na calosc i jak spieprzy to wie ze co najwyzej moze miec do siebie pretensje. BUT znowu stawia na rownomierna jazde i jak widac pod koniec sezonu- bardziej mu sie to oplacilo jak HAM-owi. W ukladzie HAM i ALO to ALO byl problemem, bo on nie umie przegrywac i zachowuje sie jak rozkapryszona panna wtedy. To przez niego McLaren musial zaplacic 100mln kary, bo ich zakablowal przez swoja wyimaginowana teorie ze faworyzuja HAM-a- wiec jak ktos ma miec do niego szacunek? Roberta to wali, wiec sa jeszcze przyjaciolmi, ale jezeli by jezdzili w tym samym teamie to bedzie gitara dopoki Robert bedzie gorzej lub tak samo jak on jezdzil. Jak Robert bedzie lepszy to sie zacznie... - wtedy ich przyjazn zostanie wystawiona na probe. I sam nie wiem jak by to lecialo. Oni do siebie tez maja szacunek, ale inny niz HAM i BUT- miedzy nimi jest przyjazn. Ciezko mi powiedziec czy bylaby to mieszanka wybuchowa.... Mysle ze chyba jednak nie....
pastaldo Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 Button to tak na prawde sirota bez swojego zdania dlatego Hamilton szaleje a Button siedzi cicho i robi swoje. Nie nazwalbym Buttona sierota- jakby nie bylo- ma jednego mistrza swiata w kieszeni. Co prawda mieli z Baricciello wtedy "czarne konie" w stawce, ale sierota nawet "czarnym koniem" nie wygra. Ty tez mnie źle zrozumiałeś. Button kierowca jest bardzo dobrym. Sierota go nazwałem w kontekście tego że co mu powiedza to zrobi i tyle. Nie stawia sie i nie ma chyba własnego zdania.
RS Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 Myslisz ze zle jak zrobi to co mu powiedza bez stawiania sie? Bo ja wiem? Moze to wspolgra z jego pogladem na sciganie? Badz co badz kierowca nie wie podczas wyscigu co pokazuje telemetria....
pastaldo Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 Myslisz ze zle jak zrobi to co mu powiedza bez stawiania sie? Bo ja wiem? Moze to wspolgra z jego pogladem na sciganie? Badz co badz kierowca nie wie podczas wyscigu co pokazuje telemetria.... nie mówie że źle ale dobrze tez nie. Uważam że facet powinien miec jaja a on tańczy jak mu zagrają. hamiltona się fajnie oglada bo coś się dzieje a ten sobie tak poprostu jedzie. Zdobywa punkty ale widowiska w tym nie widze. A choćby dla sponsorów liczy sie bardziej żeby o nim mówiono a nie same punkty
domjenick Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 a ten sobie tak poprostu jedzie. Zdobywa punkty ale widowiska w tym nie widze. no to obejrzyj sobie wyścig z Kanady
pastaldo Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 a ten sobie tak poprostu jedzie. Zdobywa punkty ale widowiska w tym nie widze. no to obejrzyj sobie wyścig z Kanady nie chce mi sie teraz oglądać fakt faktem w tym sezonie widziałem mało wyścigów niestety bo czesto cos wypadało
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się