Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Prawo pracy - podanie o urlop.


b-rad

Rekomendowane odpowiedzi

a tak na marginesie większość kierowców jeździ na najniższej krajowej ;)

Jak ktoś tak jeździ to chciałbym go widzieć za kilkanaście lat na emeryturze dostanie grosze. No chyba ze do tego czasu ZUS padnie wtedy nikt nie będzie miał ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nitroo, dnia 22 Sty 2016 - 23:25, napisał:
To najlepiej zmień pracę, skoro tak Ci w niej źle. Ktoś inny nie będzie narzekał. Ja wiele razy zostaję po godzinach, często też dokańczam pracę w domu, też mi odmawiają urlopu (praca w korporacji) i jakoś żyję Na moje miejsce są setki chętnych.
czyli dajesz sie dymac w dupe bez wazelinki i Ci to pasuje... Tez tak mozna zyc....

No chyba Ty. Po pierwsze nigdzie nie napisałem, że nic z tego nie mam - przysługują mi premie targetowe za wypracowane godziny w projekcie. Po drugie mogę wyjść innego dnia wcześniej i dostać premię za dobrą i rzetelną pracę. Urlop nie w każdej pracy dostaniesz - jak masz deadline, to zapomnij, że ktoś Ci pozwoli na urlop. Ja nie narzekam i nie daję się dymać, w odróżnieniu od np. autora tematu, którym moim zdaniem od razu powinien złożyć wypowiedzenie, bo to trochę może podchodzić pod mobbing.



I mysle, ze takim monitoringiem moga sami ukrecic bata na siebie....

Niestety, w sądzie powiedzą, że monitoring tamtego feralnego dnia nie działa. Zawsze tak to bywa. Dziwny zbieg okoliczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nitroo, dnia 22 Sty 2016 - 23:25, napisał:

To najlepiej zmień pracę, skoro tak Ci w niej źle. Ktoś inny nie będzie narzekał. Ja wiele razy zostaję po godzinach, często też dokańczam pracę w domu, też mi odmawiają urlopu (praca w korporacji) i jakoś żyję Na moje miejsce są setki chętnych.

czyli dajesz sie dymac w dupe bez wazelinki i Ci to pasuje... Tez tak mozna zyc....

No chyba Ty. Po pierwsze nigdzie nie napisałem, że nic z tego nie mam - przysługują mi premie targetowe za wypracowane godziny w projekcie. Po drugie mogę wyjść innego dnia wcześniej i dostać premię za dobrą i rzetelną pracę. Urlop nie w każdej pracy dostaniesz - jak masz deadline, to zapomnij, że ktoś Ci pozwoli na urlop. Ja nie narzekam i nie daję się dymać, w odróżnieniu od np. autora tematu, którym moim zdaniem od razu powinien złożyć wypowiedzenie, bo to trochę może podchodzić pod mobbing.

I mysle, ze takim monitoringiem moga sami ukrecic bata na siebie....

Niestety, w sądzie powiedzą, że monitoring tamtego feralnego dnia nie działa. Zawsze tak to bywa. Dziwny zbieg okoliczności.

Byc moze zareagowalem zbyt ostro ale tak to wyglada w obecnych czasach.....

Co do monitoringu masz racje :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak na marginesie większość kierowców jeździ na najniższej krajowej ;)

Jak ktoś tak jeździ to chciałbym go widzieć za kilkanaście lat na emeryturze dostanie grosze. No chyba ze do tego czasu ZUS padnie wtedy nikt nie będzie miał ;-)

No tak ale wiadomo reszta idzie pod stołem i można odłożyć i podejrzewam ze lepiej wyjdzie sie na tym odkładaniu ni na emeryturze z ZUS :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno rozwiązanie - nowa praca. Nie ma co się użerać z patałachami.

:thumbup1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś tak jeździ to chciałbym go widzieć za kilkanaście lat na emeryturze dostanie grosze. No chyba ze do tego czasu ZUS padnie wtedy nikt nie będzie miał ;-)

o jakiej ty emeryturze marzysz kolego??

juz teraz zus ledwo zipie a co bedzie za 30 lat...

zamienil stryjek siekierke na kijek... czasem tak to wyglada

lepszy pewny chleb jak obiecane bułki

Edytowane przez marjon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że mogę się też wypowiedzieć

w Hiszpanii czy na Gibraltarze gdzie obecnie pracuję, na szczęście my pracownicy mamy swoje prawa i z premedytacją je egzekwujemy.

pracodawca nie ma nic do gadania, jeśli chce byśmy zostali to musi nam zapłacić, każda godzina ma swoją cenę.

w Hiszpanii odbywało się to pod stołem, dostawałem swoją stawkę brutto na rękę, na GIb jest legalnie... ale pierwsze 3 godz 150%, każda następna 200% stawki podstawowej

Nie ma ograniczenia ilości nadgodzin....ile chcemy (musimy) tyle nam płacą.

jak nie możemy/ nie chcemy pracować po godzinach, nikt nas nie zmusi....mimo że w ES jest 25% bezrobocie!!!

NIE TAK łatwo jest zwolnić pracownika, pracodawca będzie musiał wypłacić nam odszkodowanie plus należny urlop jeśli taki pozostanie.

co do samego urlopu...też jest planowanie na początku roku, ale jeśli mamy ustalony termin to nie zmieni tego żadna siła....chyba że, przekona nas dodatkowymi zarobkami.

można kilka razy w roku wziąć urlop na żądanie, ale termin 2 tygodni to rzecz święta, to ja decyduję kiedy, pozostałe.....i owszem to szef.

zresztą i tak praktycznie mamy zatrzymany na święta Bożego narodzenia, wszystkie budowy są zamykane na ten okres....od ok 20.12 do 03.stycznia

W PL MUSI się zmienić świadomość pracowników, że mamy swoje prawa. Dopóki będziecie bać się o swoje miejsce pracy, dopóty pracodawca będzie to wykorzystywał.

pozdrawiam z CIEPŁYCH KRAJÓW!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że mogę się też wypowiedzieć

w Hiszpanii czy na Gibraltarze gdzie obecnie pracuję, na szczęście my pracownicy mamy swoje prawa i z premedytacją je egzekwujemy.

pracodawca nie ma nic do gadania, jeśli chce byśmy zostali to musi nam zapłacić, każda godzina ma swoją cenę.

w Hiszpanii odbywało się to pod stołem, dostawałem swoją stawkę brutto na rękę, na GIb jest legalnie... ale pierwsze 3 godz 150%, każda następna 200% stawki podstawowej

Nie ma ograniczenia ilości nadgodzin....ile chcemy (musimy) tyle nam płacą.

jak nie możemy/ nie chcemy pracować po godzinach, nikt nas nie zmusi....mimo że w ES jest 25% bezrobocie!!!

NIE TAK łatwo jest zwolnić pracownika, pracodawca będzie musiał wypłacić nam odszkodowanie plus należny urlop jeśli taki pozostanie.

co do samego urlopu...też jest planowanie na początku roku, ale jeśli mamy ustalony termin to nie zmieni tego żadna siła....chyba że, przekona nas dodatkowymi zarobkami.

można kilka razy w roku wziąć urlop na żądanie, ale termin 2 tygodni to rzecz święta, to ja decyduję kiedy, pozostałe.....i owszem to szef.

zresztą i tak praktycznie mamy zatrzymany na święta Bożego narodzenia, wszystkie budowy są zamykane na ten okres....od ok 20.12 do 03.stycznia

W PL MUSI się zmienić świadomość pracowników, że mamy swoje prawa. Dopóki będziecie bać się o swoje miejsce pracy, dopóty pracodawca będzie to wykorzystywał.

pozdrawiam z CIEPŁYCH KRAJÓW!

:drunk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z wszystkimi przedmówcami , prawda jest taka że kiedyś praca była dla ludzi a teraz ludzie są do pracy a prywaciarze zasrani zawsze narzekają że są na krawędzi bankructwa i muszą dokładać do tego interesy a ja idąc w poniedziałek rano do pracy zastanawiam się co znowu będzie się działo i gdyby nie, żona , córka to pewnie już dawno bym kupił sobie dobry sznur każdy wie pewnie do czego , takie mamy gówniane czasy niestety , temat mi się podoba bo już myślałem że tylko u mnie takie rzeczy się dzieją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze poprosił cie o wniosek to normalne. Duże korporacje mają gotowe druki. Małe - wystarczy ze wyślesz maila i już.

Pracowałem kiedyś w rodzinnej firmie. Plus bo dostałem prace po znajomości. Minus bo 10 godzin dziennie plus soboty plus umowa zlecenie. Po roku zmieniłem. Nie powiem ze było źle bo było dobrze ale poszedłem do korporacji i podnpewnymi względami było lepiej ale pod innymi totalnie do d*py. Zależy gdzie trafisz... teraz małe korpo czyli kasa na czas urlop kiedy chcę spóźniam się ile chce i kiedy chcę . Ale przyszłości brak. Wszystko zależy czego ktoś aktualnie oczekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paracowałem kiedyś u rodziny i powiem tyle: z rodziną tylko dobrze na zdjęciu i to w środku bo z boku to .. je wytną ;) Praca od 7 rano do minimum 22 a w sezonie po 6 dni w tygodniu w sobotę urywałem się o 20 z pracy aby na jakieś balety pojechać co nie było na rękę szefostwu (około 4 miesiące ) do 2 w nocy było to w 2003-4 roku. Praca na akord w sumie miesięcznie wychodziło 5 tysięcy na rękę ale jakim kosztem. W końcu pokłóciłem się z wujkiem i poszedłem do konkurencji praca od 6 do 14 sobotę co drugą od 6 do 12 za 2500 zł na rękę plus premia 300 zł praca też na akord ale spokojniej i bez nerwów. Teraz jestem w Irlandi grafik mam co wtorek już na następny tydzień 5 dni w tygodniu 39 godzin tyle co w kontrakcie jak chcę to mogę pracować więcej ale z naciskiem jak chcę , tak samo jak bywa ale to rzadko czy pytają się ludzi czy pójdą szybciej do domu bo nie ma ruchu to nikt się nie godzi bo wiadomo odciągną z wypłaty , no chyba że dobrowolnie się ktoś zgodzi pójść do domu. Nic na siłę i nikt nikomu nie robi z tego powodu problemów ;) Do autora wątku szukaj nowej pracy albo postaw się szefostwu bo na K...two nie ma rady;)

Pozdrawiam Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...