Dwie B5 quattro, którą sprzedać?

[Randor]

Witajcie. Ostatnimi czasy stałem się właścicielem dwóch a4 b5 quattro. Obie avant i manual + porządne instalacje lpg (2.8 3.7tyś zł, 1.8t 3tyś) Jedna to 2.8 30v APR 10.99r, a druga to 1.8t ANB (180/270) 03.2000R.

Pierwsza jest na lekkim wypasie (2din android, grzane fotele, el. szyby przód + tył, dokładka cupra, ori ksenon + spryski, alarm, tempomat, skóra w bdb stanie, ogólnie całe wnętrze bardzo zadbane, cały wydech z kwasówki koszt ok 3tyś i ESP ) ale za to ma gorszy lakier (malowane 4 elementy, bez szpachli, ryski i inne drobne ubytki ale po umyciu robi bdb wrażenie (oczojebna jasno błękitna perła)).

Druga z kolei ma mocno ubogie wyposażenie (nie ma nawet podłokietnika i el. szyb z tyłu, fotele szmata ale też pół kubełki czy jak to się tam zwie) ale za to buda jest według mnie bdb. Malowany tylko błotnik i maska (podwójny lakier bez szpachli) reszta ori, Gość który mi ją sprzedawał ma firme która zajmuje się detalingiem aut. Zrobił pełną korektę lakieru i nałożył 3 warstwy ceramiki, twierdzi, że gdyby miał to komuś wycenić to wyszłoby ok 4-4.5 tyś za taką usługę. Auto wygląda obłędnie (ciemny niebieski, lz5l), ma tylko kilka mikro ubytków czy zaprawek.

Obie były sprawdzane w ASO Peugeot w Olsztynie na ramie i obie są 100% proste.

Miały zostać obie ale jest jak jest i jednej muszę się pozbyć. Chodzę i myślę już z tydzień i nie mogę się zdecydować. Obie jadą podobnie (2.8 trochę lepiej), v6 ma nieporównywalnie lepszą reakcje na gaz i ogólnie feeling z jazdy + mega dźwięk:) 1.8t to możliwość podniesienia mocy do tych 220km (taki jest plan jeśli zostanie) no i ta buda robi robotę.

2.8 kosztowała mnie 15tyś, 1.8t 14tyś. Może to głupie pytanie i w ogóle cały temat ale którą sobie zostawić? Za którą wezmę więcej? Nie zajechanych B5 quattro jest u nas mało o 1.8t nie wspominam. 2.8 z manualem też często się nie trafia. Gdybym mógł zostawiłbym obie, ładne B5 Q będą już tylko drożeć. Poradzicie coś?

W ciągu ostatnich 8msc obejrzałem jakieś 12-13 B5 Q od 8 do 16tyś 95% to walony i upalony śmietnik

Edytowane 7 Stycznia 2019 przez Randor

[Arek8888]

Gdybym ja kupował, to na mnie zarobiłbyś więcej na tej 2.8  Z drugiej strony, gdybym to ja sprzedawał, to sprzedawałbym 1.8

[Randor]

Heh ok:) Jeden głos na 2.8. Czekam na więcej:p Nie będę świrował i robił ankiety.

Edytowane 7 Stycznia 2019 przez Randor

[Langista]

Ja też bym 1.8 sprzedawał. Niby więcej utrzymanie V6 będzie kosztować, ale tych silników jest coraz to mniej i za kilka lat to będzie klasyk z takim silnikiem

[Ogi]

Zdecydowanie 2.8 zostaw. 

[Randor]

Ehh. Jest dokładnie odwrotnie niż się spodziewałem;-) Byłem pewien że u nas w Polszy wszyscy kochają tylko 1.8t:-D Tak szczerze mówiąc to 1.8t jest świetnym silnikiem i to nie podlega dyskusji ale przy 2.8 to taki trochę pedał jakby to coobcio powiedział;-) Słychać że ma się z przodu silnik od kosiarki porównując do 2.8 przy tych samych obrotach. Spalanie na plus 1.8t, pali średnio ok 1-1.5l mniej LPG. Myślę że przy jeździe 100% miasto różnica może być jeszcze większą. No ale to tylko miły dodatek. Nie gra to u mnie większej roli

[Fido]

Jak nie gra roli to sprzedaj oba i kup 1,9 TDI 

[zabiello]

Zostaw 2.8.

[Randor]

Godzinę temu, Fido napisał:

Jak nie gra roli to sprzedaj oba i kup 1,9 TDI 

Nie rozumiem. Czemu miałbym kupić 1.9 tdi? Jazda dieslem to dla mnie nie jazda. Nie trawie kopciuchów.

[wesz82]

Sam sobie odpowiedzieles.

1.8 porobisz zas 2.8 nie..

Nie musisz trawic kopciuchow.musisz dorosnac do tego.

Tez kiedys tak uwazalem a dzis jezdze kopciuchem i mam frajde.

Nigdy nie mów nigdy...  

 

Edytowane 7 Stycznia 2019 przez wesz82

[Fido]

49 minut temu, Randor napisał:

Nie rozumiem. Czemu miałbym kupić 1.9 tdi? Jazda dieslem to dla mnie nie jazda. Nie trawie kopciuchów.

A czemu nie ???

Skąd mamy wiedzieć co trawisz a co nie.

Pytasz to odpowiadam więc przyszykuj się na każdą ewentualność.

Diesel-do traktora

Benzyna-do zapalniczki

Gas-do kuchenki

To na czym jeździć ???

[Randor]

Po pierwsze wybieram tylko między tymi dwoma autami więc nie wiem skąd te dziwne propozycje. Nie pisałem, że szukam nowego auta czy czegoś tańszego w utrzymaniu. Po drugie jeździłem dieslami od zdania prawka 10 lat temu. Mam ich po dziurki w nosie. Nie dorosnę do kopciuchów, ja dopiero niedawno z nich wyrosłem:) Jak można wybrać 1.9 tdi zamiast takiego 2.8? W rodzinie mam B6 1.9 tdi w ośce oraz paska B5, wsiadam do nich jak za kare. Każdy ma swoje podejście do sprawy. Moje jest takie, że nigdy nie powrócę do auta na gnojówkę:) Sam dźwięk tego typu silników doprowadza mnie do mdłości. Prędzej przesiądę się na elektryka jak coś za kilka lat mnie do tego zmusi. Wyjątkiem jest 2.5 tdi v6 lub 3.0 tdi. Tylko, że pierwszy to niewypał, a drugi nie występował w B5.

Odbiegliśmy od tematu.

Edytowane 7 Stycznia 2019 przez Randor

[Fido]

Więc wybierz sam bo po sugestiach innych będziesz miał karuzelę w głowie.

Jednoznacznej i tej najlepszej podpowiedzi nie uzyskasz.

[Randor]

Liczyłem się z tym ale mimo wszystko fajnie poczytać co o tym wszystkim sądzą koledzy z forum:)

[KubiaK]

W dniu 7.01.2019 o 12:05, Langista napisał:

Ja też bym 1.8 sprzedawał. Niby więcej utrzymanie V6 będzie kosztować, ale tych silników jest coraz to mniej i za kilka lat to będzie klasyk z takim silnikiem

Ty tak na powaznie z tym klasykiem ? ? blagam ... sprzedaj to 2.8 i czesc (lepszy wypas - ktos sie skusi) a 1.8 mozna sobie porobic pod siebie tym bardziej ze buda zdrowsza

[Langista]

No jestem ciekaw który wyżyłowany 1.8 będzie klasykiem za te 8/10 lat. Tego jest multum. V6 jest dużo mniej, no i V6 zawsze robiło wrażenie.

[KubiaK]

W dniu 9.01.2019 o 10:14, Langista napisał:

No jestem ciekaw który wyżyłowany 1.8 będzie klasykiem za te 8/10 lat. Tego jest multum. V6 jest dużo mniej, no i V6 zawsze robiło wrażenie.

a ktos gdzies pisal , ze 1.8 bedzie klasykiem za 10 lat ? nikt. bedzie takim samym zlomem jak to V6. klasykiem to mozna nazwac auta za lat 60 w dol. i to oczywiscie nie wszystkie. a to jest zwykle auto klasy sredniej, ktorego sprzedaz byla na poziomie paru ladnych mln. na te chwile jest kilkunastu-letnim rzechem i zaden klasyk z tego nigdy nie bedzie.

jakby mial rs4 w b5 to jeszcze mozna trzymac a cala reszta bez znaczenia

[Langista]

Czyli wg. Ciebie wszystkie teraźniejsze klasyki to tylko te, które były sprzedawane w konkretnym nakładzie nieprzekraczającym kilku tysięcy? 

Można by polemizować, ale według mnie klasyk to coś, co reprezentuje sobą dana epokę. Wspomnisz moje słowa jak za 10 lat na ulicach w większości jeździć będą elektroniczne auta. Może nie na pewno w Polsce, bo tutaj raczej prędko nie będzie nas na to stać, ale tak będzie. A taka b5-tka moim zdaniem będzie coś sobą reprezentować, o ile będzie dobrze utrzymana.

[KubiaK]

moim zdaniem wypadałoby , żeby auto określane mianem klasyka było w jakiś sposób wyjątkowe, kryteria mogą być różne - tak jak mówisz można by długo polemizować w zwyklej b5 z v6 pod maska nie ma nic wyjątkowego - z tego okresu takich aut są miliony (różnych marek) i tyle.

pozniej wchodzisz na allegro i widzisz zdechlego W124 za 30 koła bo Miras szuka frajera na "klasyka" , albo Omege B z dziura w podlodze za 15 koła - bo JUNGTAJMER... serio ? po prostu nie nadużywajmy tego określenia - takie moje zdanie i EOT