lyku23 Opublikowano 28 Marca 2009 Opublikowano 28 Marca 2009 Witam Jakiś miesiąc temu uczestniczyłem w kolizji, sprawca kolizji nie byłem także szkoda naprawiana była z OC sprawcy. Oddałem auto do ASO w Łodzi by naprawić je bezgotówkowo. Sprawca ubezpieczony był w PZU, ASO ma podpisaną umowę z PZU na naprawy bezgotówkowe także nie było żadnego problemu aż do dzisiaj... Pojechałem odebrać autko po naprawie i okazało się, że nie jest naprawiona maska, na której w skutek kolizji powstały zarysowania. Jak się dowiedziałem w ASO pzu nie chce pokryć kosztów malowania maski z powodu, iż na masce przed kolizja znajdował się odprysk... na zdjęciu odprysk zaznaczony na czarno, zarysowania na czerwono (sorki za kiepską jakość) Orientujecie się czy PZU faktycznie może nie wypłacić pieniędzy z powodu, iż maska posiadała wcześniejsze uszkodzenie (odprysk). Czy mogę domagać się, pomimo naprawy bezgotówkowej, zwrotu kosztów za nienaprawiony element ? Na logikę powinni przywrócić stan maski sprzed kolizji. Czekam na porady jak tą sytuacje rozwiązać
dlugi11 Opublikowano 28 Marca 2009 Opublikowano 28 Marca 2009 Witam Musisz się do nich wybrać i chyba na nich nakrzyczeć :bicz: . Maska też powinna być umalowana.
lyku23 Opublikowano 28 Marca 2009 Autor Opublikowano 28 Marca 2009 tak jak wcześniej napisałem na logikę maska powinna zostać przywrócona do stanu w jakim znajdowała się przed kolizją samochód zostawiłem w ASO. W poniedziałek pogadam z gościem, który zajmuje się w ASO naprawą z ubezpieczenia - dzisiaj niestety go nie było.
dora22 Opublikowano 29 Marca 2009 Opublikowano 29 Marca 2009 A po co oddawałeś do ASO? Nie wyobrażam sobie, aby w porządnym niezależnym zakładzie oddano Ci auto w takim stanie, choćby mieli to zrobić na własny koszt (czytaj mniej zarobić). Niestety ASO nie bardzo dbają o klienta, bo nie muszą o niego walczyć. I tak sami się im pchają drzwiami i oknami jak widać. Magia ASO, ot co. Dziwne to jest, bo robią za takie kosmiczne stawki i mają na prawników, aby się z TU szarpać dla dobra wszystkich, a mimo wszystko podpisujesz na bramie papierek, że im dopłacisz każdą złotówkę, którą TU im urwie z ich kosmicznej kalkulacji. Bo tak jest prościej. A Ty sam sobie dochodź swoich praw
arielka Opublikowano 29 Marca 2009 Opublikowano 29 Marca 2009 Podpisywałeś protokół oględzin? Domagaj się wglądu do niego, a jeśli nie ujęli maski w kalkulacji naprawy, napisz podanie o oględziny ponaprawcze. Dobrze, że wybrałeś rozliczenie bezgotówkowe - serwisowe, w przeciwnym razie kosztorys opiewałby na kwotę pomniejszoną o amortyzację i inne urealnienia. W razie pytań, zapraszam na priv. Pozdrawiam arielka
lyku23 Opublikowano 29 Marca 2009 Autor Opublikowano 29 Marca 2009 protokol wstepny podpisalem, zapis wygladal tak: maska do lakierowania, a w uwagach, ze na masce znajduje sie odprysk. Zobaczymy jutro co powie przedstawiciel ASO zajmujacy sie likwidacja szkod z ubezpieczenia.
MARiOLiNi Opublikowano 29 Marca 2009 Opublikowano 29 Marca 2009 Dobrze, że wybrałeś rozliczenie bezgotówkowe - serwisowe, w przeciwnym razie kosztorys opiewałby na kwotę pomniejszoną o amortyzację i inne urealnienia. Jeśli policzą amortyzację czy zamienniki, to na drodze sądowej są przegrani. Ja naprawiałem u znajomego w warsztacie. Wg kosztorysu TU amortyzacji nie policzyli, ale policzyli zamienniki. Po odwołaniu z załączonym kosztorysem (który sam zleciłem rzeczoznawcy) dopłacili do oryginalnych części i wyższej stawki za roboczogodzinę. Zderzak już wcześniej miałem lekko zadrapany, ale nic nie pomniejszali przy wypłacie. W maju rozprawa o utratę wartości i pełny okres wypożyczenia samochodu zastępczego.
dora22 Opublikowano 31 Marca 2009 Opublikowano 31 Marca 2009 1.Bardzo dobrze że auto trafiło do ASO, mają z nimi umowę o rozliczeniach bezgotówkowych i przynajmniej tu nie będzie problemu Brynia, a co z tego , że mają umowę o rozliczeniach bezgotówkowych? Jak widać mimo to jest problem. Problem, który nie miałby racji bytu w porządnym niezależnym zakładzie. A KAŻDY zakład z pocałowaniem ręki przyjmie delikwenta na bezgotówkowe rozliczenie - do tego nie potrzeba żadnej umowy. Pamiętaj, że taka umowa to umowa DWUSTRONNA o współpracy, jak myślisz czyje dobro ma na celu? Nie myślisz chyba , że Twoje;) Lody, lody...ot, wszystko w tym temacie Ja nie rozumiem owczego pędu do ASO . Nowe salony chcecie budować? Ciekawa jestem co będziecie robić jak padną ostatnie uczciwe małe niezależne zakłady. Pewnie myślicie, że w ASO to pewne oryginały, dobra jakość, bla bla. Otóż znacie dyrektywę GVO? Może parę słów bliżej w temacie co za zmiany ona wprowadziła? Mały cytacik: Do najważniejszych można zaliczyć "faktyczne" otwarcie serwisów autoryzowanych na stosowanie części zamiennych nabywanych poza siecią, w tym części nieoryginalnych....W żadnym przypadku ani przepisy GVO, ani przepisy kodeksu cywilnego, ani zasady etyki nie pozwalają, aby montując podczas naprawy części spoza sieci producenta auta, nie informować o tym fakcie klienta i mimo to obciążać go wysoką tzw "ceną zalecaną przez producenta auta". Najtrudniejszy test przejdzie ta reguła w autoryzowanych stacjach dealerskich, gdzie większość klientów podlegając starym nawykom, bez stawiania pytań będzie zakładała, że zamontowana w ich samochodzie "część jest na pewno oryginalna". Autoryzowane serwisy będą mogły sprzedawać oraz stosować w naprawach obie kategorie części zamiennych, z jedynym wyjątkiem - napraw gwarancyjnych. W tym przypadku serwisy stosować będą mogły jedynie oryginalne części zamienne opatrzone logo producenta pojazdu. Do tej pory autoryzowana stacja obsługi nie mogła posiadać w swojej ofercie części, które nie były firmowane logo producenta pojazdu. Co to oznacza naiwni wyznawcy ASO? Tylko auto na gwarancji musi mieć w ASO oryginał. A pozostali dostają często zamienniki, a TU płacą jak za oryginały. A kto za to płaci?- pan płaci, pani płaci - coraz wyższą składką. Lody,lody panie Bua cha cha... poczytajcie sobie Magazyn Dealer WALCZMY O GVO. PISZMY LISTY DO BRUKSELI Szanowni Państwo, właściciele i zarządcy stacji dealerskich i serwisowych Rada Dealerów reprezentująca interesy polskiej branży dystrybucji i serwisowania samochodów apeluje, aby dbając o dobro polskich firm dealerskich i serwisowych, ich pracowników oraz całej branży, aktywnie wesprzeć działania środowisk dealerskich całej Europy. Apelujemy, aby każdy polski dealer i serwis jak najszybciej skierował list do Komisarz ds. Konkurencji Pani Nellie Kroes, wyraźnie opowiadający za pozostawieniem w mocy obecnie obowiązującego rozporządzenia motoryzacyjnego GVO 1400/2002, które chroni interesy europejskich przedsiębiorstw dealerskich. Klikając w ten baner otrzymają Państwo wzór gotowego listu. Wystarczy go wydrukować, przyłożyć pieczęć firmową, złożyć podpis, zapakować do koperty i wysłać na podany w nagłówku adres Komisji Europejskiej. Masowy udział polskich dealerów w tej akcji ma swoje ogromne znaczenie. Zasypmy Brukselę dealerskimi protestami z Polski. Brońmy pozycji swoich biznesów dopóki jest jeszcze szansa. Marek Konieczny koordynator Rady Dealerów Jak myślicie, dlaczego oni tak walczą o utrzymanie GVO? Dodam jeszcze link do Magazynu Dealerów, żeby nie był , że zmyślam. http://www.magazyndealer.pl/index.php?menu=artykul&id=95 Zwłaszcza polecam ten akapit ku przemyśleniu Celem Rozporządzenia GVO (z dnia 28 stycznia 2003 r. w sprawie wyłączenia określonych porozumień wertykalnych w sektorze pojazdów samochodowych spod zakazu porozumień ograniczających konkurencję) jest zapewnienie konkurencji na rynku części zamiennych. W związku z tym, akt zawiera listę klauzul niedozwolonych oraz zakazuje dostawcom, a w szczególności producentom pojazdów i ich importerom, ograniczania prawa dystrybutorów i serwisów autoryzowanych do uzyskiwania oryginalnych części zamiennych i części zamiennych porównywalnej jakości od dowolnego, wybranego przez siebie przedsiębiorstwa trzeciego, oraz do wykorzystywania ich w naprawach i serwisowaniu pojazdów silnikowych (§15 ust.4 Rozporządzenia)
lyku23 Opublikowano 31 Marca 2009 Autor Opublikowano 31 Marca 2009 byle wczoraj w ASO czlowiek odpowiedzialny za naprawy powiedzial: "przepraszam bardzo, ale przeoczylismy ten element" dziwne widac, ze nie zagladaja do protokolu ogledzin a co do odprysku nic nie mowil. Wyglada na to, ze w sobote niedoinformowany pracownik by zgonic wine na PZU na miejscu wymyslil sobie historie o sprzeciwie PZU do wyplaty odszkodowania za maske. Samochod nadal w serwisie...
dora22 Opublikowano 31 Marca 2009 Opublikowano 31 Marca 2009 Ha,ha... przeoczyli biedaczki. Ciekawe, czy na fakturce wysłanej do TU też. Stawiam dolary przeciw orzechom, że nie.
kAtowice.27 Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Ja sie sadze z PZU , prowadzi mnie das . Jest to chore
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się