Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strefa Śmiechu


Hugo

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.joemonster.org/art/10961/Uwaga_na_niebieskie_krzeslo_smierci

może nie śmieszne ale radzę sprawdzić swoje krzesła

sprawdzilem. moje made in germany :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18.4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

http://www.joemonster.org/art/10961/Uwaga_na_niebieskie_krzeslo_smierci

może nie śmieszne ale radzę sprawdzić swoje krzesła

sprawdzilem. moje made in germany :decayed:

made in germany robione w chinach[br]Dopisany: 25 Luty 2009, 14:04_________________________________________________panowie ja siedze w robocie na niebieskim krześle

ale nie ma zadnego napisu

wiec sie juz zwami żegnam

miło było z wami posiedziec przy kompie pa pa pa :confused4: ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

made in germany robione w chinach

raczej nie. to krzeslo ma z 15 lat...

panowie ja siedze w robocie na niebieskim krześle

ale nie ma zadnego napisu

wiec sie juz zwami żegnam

miło było z wami posiedziec przy kompie pa pa pa

to trzymaj sie. mozesz przepisac na mnie swoje audi :cool1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PONIEDZIAŁEK: Muszę zmienić sekretarkę. Skończyła 19 lat. Za stara.

WTOREK: Dzisiaj zaczyna się szkolenie w Kapsztadzie. Samolot do RPA nie chciał czekać na mnie 4 godziny. Poleciałem do RPA z dachu mego biurowca śmigłowcem.

ŚRODA: Podróż trochę się przeciąga. Międzylądowanie w Paryżu. Faktycznie, to nie kasztany są najlepsze na placu Pigalle.

CZWARTEK: Tankowanie w Kairze. Śmigłowiec wypił 1000 litrów. Ja tylko 7. Naród nieużyty. Kazałem by przynieśli do mnie piramidy. Nie chcieli. Podobno są bardzo duże. A na zdjęciach mają tylko kilka centymetrów.

PIĄTEK: Spotkałem kumpli w Kapsztadzie. Szkolenie jest O.K. Tankują już od poniedziałku.

SOBOTA: Kumpel z RPA ma urodziny. Jest prezesem kopalni diamentów. Dałem mu w prezencie helikopter. Nie będę ciągnął złomu z powrotem ze sobą.

NIEDZIELA: Niestety szkolenie się kończy. A zapowiadało się fantastycznie.

PONIEDZIAŁEK: Prezes od diamentów obiecał mi w rewanżu sekretarkę. Podobno jest ciemna. Co tam, wszystkie sekretarki są ciemne. Dorzucił kilo diamentów. Fajny kumpel.

WTOREK: Powrót do kraju. Tym razem rejsowym samolotem niestety. Żadnego międzylądowania.

ŚRODA: Rozpakowałem sekretarkę. Okazało się, że jest ciemna dosłownie. Zmieniłem wyposażenie biura. Wszystkie meble czarne.

CZWARTEK: Okazało się, że kolorystycznie jest wszystko w porządku, ale sekretarka zna tylko angielski i bantu. Zatrudniłem tłumacza. Wszystko pójdzie w koszty.

PIĄTEK: Dzisiaj moje urodziny. Dostałem od Zarządu nowy helikopter. Ten poprzedni miał już rok. Sekretarka się stara, ale mówi, że paznokcie jej przeszkadzają w pisaniu. Dobrze, że nie przeszkadzają w czym innym.

SOBOTA: Próbny lot nad Warszawą. Kazałem obniżyć Pałac Kultury. Za bardzo przeszkadza w lataniu.

NIEDZIELA: Jak to dobrze, że dziś niedziela. Trochę wytchnienia po tygodniu kieratu. A może wziąć urlop ?

PONIEDZIAŁEK: Posiedzenie Zarządu. Skandal. Chcą mi obniżyć pensję o 10% - wychodzi, że o 10 tysięcy. Jak ja zwiążę koniec z końcem? Nawet na paliwo do BMW nie starczy ...

WTOREK: Zmieniłem Zarząd. Ten poprzedni był już stary. Miał już rok.

ŚRODA: Delegacja załogi. Ach jak ja tego nie lubię. Marudzili, że od pół roku nie dostają pensji. Jakby nie wiedzieli, że ledwo wiążę koniec z końcem.

CZWARTEK: Delegacja z Chin. Gadają trochę niezrozumiale. Ale najważniejsze, że dali mi w prezencie nową sekretarkę. Ta czarna już się trochę zużyła. Skąd ja wezmę żółte meble?

PIĄTEK: Trochę kłopotów z Chinką. Okazało się, że zna tylko chiński. No i trochę japońskiego. Skąd ja wezmę tłumacza? Chinka egzamin w łóżku zdała celująco. Nadal brak koncepcji w sprawie mebli. Chyba po prostu zmienię marmury w budynku na jaśniejsze. Pójdzie w koszty.

SOBOTA: Praca prezesa nigdy się nie kończy. Zrobiłem uroczysty bankiet z nowym Zarządem. Zamówiłem TIR trunków. Starczyło. Pójdzie w koszty. A złośliwi śpiewają: "Niech żyją nam prezesi przez szereg długich lat. Gdy prezesi piją w gorzelni wódki brak". Owszem z pierwszą częścią sie całkowicie zgadzam. Ale druga? - Oczerniają na każdym kroku.

NIEDZIELA: Dziś tylko trzy słowa. Kac, kac, kac.

PONIEDZIAŁEK: Graliśmy z kumplami w pokera. Wygrałem nową sekretarkę, podobno Rosjanka. No, kondycję to ona ma... tylko że pobiły się z tą Chinką. Nie wiem o co, przecież zaspokajam je obydwie. Ta nowa ma niestety podbite oko. Trzeba będzie załatwić L4, i pchnąć ją na plastykę twarzy ... Na szczęście nie będzie z tym problemu, w końcu jestem szefem Kasy Chorych. :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C7917065 certyfikat posiada TDI ze jest EsCzWuRkĄ :naughty::kox:

ciekawe czy ona wogóle stała koło eS czwórki... :gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<paczek> kobieta jest jak taki huragan xD

<paczek> szybka i wilgotna xD

<kejs> taaa a pozniej zabiera domy i samochody .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na TAŃCE do knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej: - Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie będzie. Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda by ją tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć. Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej: - Jacek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa! - Dlaczego? - Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od razu wywaliłem ją z domu. Na to drugi: - Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem: "NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...