Po długich, ale to długich oczekiwaniach na terminy u blacharza i lakiernika, udało się dzisiaj odzyskać quattrowóz. Zakres prac był dosyć spory: począwszy od kompleksowej konserwacji progów wliczając w to drobne naprawy blacharskie, poprzez malowanie każdego elementu, gdzie należało rudą wygonić (w szczególności tylna klapa z blendą i maska ze względu na odpryski), na deser kończąc na naprawach wydechu, mocowań wydechu. Dla poprawy estetyki udało się nieco odmłodzić reflektory i wspawać customowe końcówki wydechu.
Zdjęć na pewno uda się pstryknąć więcej w sezonie, na ten moment wrzucam kilka szybkich strzałów dla aktualizacji tematu.
Pewnym wyzwaniem był powrót na letnich kołach w środku ataku zimy w południowej Małopolsce, na szczęście dzięki niezawodnemu napędowi quattro wszystko się udało
Ciąg dalszy nastąpi...