Spuścić chłopie to się może ale na babe, a nie z ceny. Idę o zakad z toba tutaj publicznie że nic nie ugra w świetle prawa, przerabiałem temat sam osobiscie z kancelaria adwokadzka i nie ugra nic. Kolega kupił Samochód w poznaniu i wracając do Krakowa w połowie drogi rozleciał się silnoik. Złożył pozew, sprawa 2 lata w sądzie rzeczoznawcy, opinie biegłych sądowych i co i gówno. Przegrał. Ja sprzedałem swoje audi też się babie rozleciał motor , odbiły się zawory na 2 cylindrach w lewej głowicy. rzeczoznawcy, opinie biegłych, opinie z ASO i co i też gówno , baba wycofała pozew, mogę ci na dowód wkleić opinie z kancelarii adwokackiej. Jeżeli kupiłeś samochód z prywatnych rąk to jeżeli nie udowodnisz że coś zrobił sprzedający umyślnie np wsypał trocin z olejem do silnika to jestes w d*pie i tyle. Sprzedajacy może nie byc ekspertem motoryzacji i dla niego jeżeli samochód miał ważny przegląd techniczny i jeździł to był sprawny, a że tobie niby brzęczy rozrząd, czy coś niby tłucze w zawieszeniu to twoja sprawa i gajowego, po nowe to do ASO.