Witajcie.
Żona miała stłuczkę, kole,ś wymusił na skrzyżowaniu, efekt poniżej.
Dostałem szkodę całkowitą.
Nie wiem czy robić czy sprzedać w całości, tylko ile bym dostał?
Ogólnie auto bez problemowe, na bieżąco wszystko robione.
W Polsce od 6 lat, olej Motul 8100 x-cess 5w40.
Wersja S-line, Bose, srebrne relingi i obwódki, skóra, podgrzewane siedzenia przód,
elektryczne szyby przód, lusterka podgrzewane i chromatyczne (z czego lusterka p. wylane, więc już bez chromo), koło zapasowe - alu.,
rok 1997, ale końcówka, silnik AFN, przejechane 340 tysięcy, z czego 80 tys w Polsce, reszta DE.
Co trzeba by zrobić:
w nawiasach ceny w jakich się orientuję (część + malowanie)
- kupić zderzak, pomalować, chyba ze dostanę w kolorze LY4N - (200+300) - pomalować maskę, (300)
- przydałby się wymiana obu błotników, lub malowanie, ponieważ na rantach od kamieni lekko rudawo. (200+400)
- chłodnicza od klimy, bo chyba leci, choć to muszę sprawdzić - klima się włącza, ale zaraz wyłącza. (70)
- ewentualnie prawy reflektor (pęknięty zaczep, ale trzyma się mocno) (40)
- prawa poduszka pasażera w fotelu (100+60 szycie)
Razem ok 1700 zł, jak bym dostał w kolorze to ok 900 zł
bez błotników (zaprawki) 1700-600= 1100, w kolorze bez błotników 700 zł
Proszę o info, jaką kwotę mógłbym wołać w stanie jakim jest? Naprawiać czy sprzedawać?
Zabrałem się dziś za autko, zdjąłem zderzak, założyłem kierunki. Ostatnie fotki obazują, że nie jest najgorzej,
spasowało się dobrze
Oryginalne części.