Jak czytałem to zdanie o tym co opowiedział ten steward, to mnie ciary przeszyly...
Coś w tym jest- mozna by rzec ze świat F1 po tym wypadku juz jest inny.
Bezpieczniejszy. Niby pozytyw, ale odebrał temu światu pewna ważną rzecz. Z racji ówczesnego niebezpieczeństwa, mistrzowie byli postrzegani jako bohaterzy, a dzisiejsi mistrzowie sa juz tylko mistrzami.
Dlatego nie dziwi mnie co powiedział ten steward.
Idąc dalej- może nawet gdyby F1 pozostała niebezpieczna, to Schumi , może prędzej skończyłby tak jak Senna, a nie z 7 tytułami. ( trochę nie na miejscu jak leży teraz w śpiączce- co nie oznacza ze nie ma mojego szacunku)