Mieszkam w Niemczech juz 16 lat i zaczynalem od najnizszej pensji jaka mozna sobie wyobrazic w DE. Zrobilem szkole, przeszkolenia, 2 lata nawet leciala szkola rownolegle z praca- zaowocowalo to tym ze dzis zarabiam ponad srednia w Niemczech, wiem ze jak sie chce to sie potrafi, stac mnie na nowy samochod i mieszkanie wlasnosciowe, ale co z tego. Kasa to nie wszystko. Tu zawsze bede Polakiem zyjacym w niemczech ktory musi wysluchiwac zartow o polaczkach- zlodziejach. Moglbym niemcom w zamian tez opowiadac kawaly o faszystach, ale mam swoj honor i on juz dlugo nie wytrzyma tego. Wole miec mniejsza kase i bujac sie 80-tka, lub B5, ale za to czuc sie jak w domu, anizeli zyc po to zeby yebac i moc sie od czasu do czasu nowym autem przewiezc...