no i po zabiegu
całość zajęła 40 minut i jest faktycznie banalnie prosta - zrzucić osłonę silnika, zrzucić pasek wielorowkowy, poodpinać wtyczki od kompresora i miski olejowej, odkręcić trzy śruby i opuścić kompresor, kluczyk 7, delikatne szarpnięcie przy zablokowanym kole i mamy tarczkę sprzęgła zrzuconą. Miazga gumowa wysypała się na glebe
Gumeczki zakupione w Euro klimie na Szyszkowej w Wawce. Jedna gumeczka u nich to 2,90pln
Cisza jak makiem zasiał a chodziła już całość jak grzechotka.
Całość zajęłaby zapewne mniej czasu gdybym miał kanał lub podnośnik. Niestety na kobyłkach tarzanie się pod samochodem utrudnia ruchy
Jeszcze jedna porada z mojej strony - zamiast po odkręceniu podwieszać kompresor na opaskach czy drutach lepiej zrobić to stabilniej. Kupiłem z 1,50 pln metrowy pręt gwintowany "ósemkę", przeciąłem na pół i po wykręceniu dwóch śrub mocujących kompresor (tych bliżej koła pasowego) w ich miejsce wkręciłem zakupiony pręt. Po wkręconych dwóch pręcikach opuściłem sprężarkę, która oparła się na wkręconych wcześnie na pręty nakrętkach. Nakrętkami możemy regulować sobie wysokość na jaką potrzebujemy opuścić kompresor. Możemy wkręcić po dwie i zakontrować co ułatwi nam wkręcanie/wykręcanie pręta. Proste, tanie i stabilniejsze nić szarpanie się z wiszącym na drucie żelastwem