Juz 2 raz przytrafilo mi sie cos takiego, pamietam ze pierwszy raz byl po tym jak mnie holowano (jezdzilem na oparach ) bardzo wtedy szarpalo autem pomyslalem ze moze czujnik sie poluzowal ale kontrolki pogasly wiec zapomnialem o tym. Dzis jechalem do berlina zostawilem auto na parkingu wszystko ok, wracam odpalam i znow ABS + migajacy (!) troche balem sie na tym jechac ale do domu wrocic musialem i udalo mi sie.
Pamietam ze pierwszym razem kontrolki zgasly jak wyjezdzalem z parkingu na maxymalnie skreconych kolach na wstecznym, wiec dzis po powrocie do domu pojezdzilem troche na wstecznym zanim zgasilem silnik, kontrolka nie zgasla ale po zgaszeniu motoru sprobowalem jeszcze raz odpalic i problem znikl
Odstep czasowy od tych 2 przypadkow to ok 1,5 miesiaca.
Czy to moze byc luz na jakims czujniku, jazda na maxymalnie skreconych kolach na wstecznym ma wogole jakies znaczenie czy przypadek.
pozdrawiam
easy[br]Dopisany: 08 Lipiec 2008, 20:54 _________________________________________________i zeby bylo jasne kontrolki zapali sie tego samego dnia ktorego mnie holowano nie bezposrednio w trakcie czy nawet odrazu po. Kilka godzin pozniej