Armi

Z tego co wiem to Puertoss nie ma teraz za bardzo czasu :gwizdanie:

Klasa klasą ale za markę też się płaci. Ja kupiłem unidena 520xl + sirio ml -145 (teraz mam dakotę presidenta) a mój brat bliźniacze radio presidenta i super wyglądającą antenę president missouri. Ja zapłaciłem 350zł, on 800zł. Nie muszę mówić kto był (i jest) bardziej zadowolony

;( o 4 za mało :>[br]Dopisany: 24 Lipiec 2011, 05:23_________________________________________________Było bardzo ok, szkoda że Gutek nie zajechał

Ciebie to przynajmniej można zrozumieć :>

Ja również prosiłbym o pomoc. Lakier Vulkanschwarz perleffekt. Generalnie w całkiem niezłym stanie (2 lata temu miałem malowane praktycznie całe auto) ale chciałbym wydobyć/zaakcentować, że to lakier perłowy a nie zwykły metalic. Poczytałem trochę wątek i wybrałem następujący zestaw: 1. Mycie - na dwa wiadra, szampon jakiś sonax (ale biorę pod uwagę kupno Meguiars-a jeśli pozwoli osiągnąć jeszcze lepszy efekt), ręcznik z pluszu (dobrze wchłania wodę). 2. Przygotowanie powierzchni: a) glinka no name + woda z szamponem jako lubrykant SwirlX ? (ręczna polerka, mam maszynę ale boję się, że tylko lakier porysuję). 3. Polerowanie - Deep Crystal Polish 2 4. Woskowanie - Gold Class Carnuba Plus. Paste Wax Do tego aplikatory + mikrofibry. Quick Detailer jako "brakujące ogniowo pomiędzy myciami :wink4:". Co myślicie o takim zestawie?

Ale znawca :>

Może i ja bym przyjechał ale jestem persona non grata

Dawno się tak nie śmiałem :>

To co powiesz na moje 40k km rocznie ? Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i tego czego się od auta wymaga. Mój samochód ma być bezpieczny - w miarę szybki, z dobrymi oponami, hamulcami i zawieszeniem. A że przy okazji ładnie wygląda, nic nie szkodzi :>

Puertoss

Havok nie marudź bo dobrze wiesz, że masz zadbane auto i ładny lakier _________________________________________________ Nexo, powodzenia z modami bo plany są bardzo dobre. Fajnie że nam się ekipa lubelska rozrasta Przy okazji, podpatrzę sobie u Ciebie klimatyzowany schowek

własnej produkcji

Ja mam lęki jak jadę serią, jak jazda pontonem Najlepsze są akcje jak jakaś menda siądzie na ogon, trzyma się, ..... nie wyprzedza .... ale zbliża się zakręt ja gaz, "przeciwnik" hamulec :> i mistrz prostej zostaje z tyłu :>

Chyba i ja się skuszę :gwizdanie:

Koło mojego paździerza stał [br]Dopisany: 19 Lipiec 2011, 17:38_________________________________________________

Jak wszystko Ładna seria, jakie ma gustowne kołpaczki

Napisz do arielki :gwizdanie:

Nie mam zdjęć i może lepiej nie robić bo nadkola są zmasakrowane Ja mam dość gwintu po wycieczce do cudownego Lublina. Połowa trasy w koleinach, sam Lublin gorszy niż wioski w mojej okolicy. Ale z drugiej strony - spojrzenia ludzi bezcenne, komentarze osób nie wiedzących że właściciel auta się zbliża jeszcze lepsze. A najbardziej motywujące są pochwały osób, które wiedzą ile serca, pracy i $$ trzeba włożyć żeby osiągnąć taki efekt.

U mnie na wsi są dobre drogi

Właśnie... jak podgiąłeś te plastiki? Bo moje przetarło na 16' a jak założyłem 18' to musiałem je ciąć i teraz delikatnie pryska mi do komory silnika Podgrzałem opalarką, trochę potłukłem młotkiem, później znów opalarka i maszynka ale to było za mało więc wyciąłem to co wystawało

sory że wrócę do radia to nówka czy nie? bo sam mam takie jeszcze z poprzedniego auta to mi padło raz wejście na palucha a teraz widzę ze joy zaczyna mieć akcje w jedna mańkę Radio było kupione nowe ale trochę pojeździło w moim aucie, później siostry a teraz wróciło do mnie.

Dokładnie! Wczoraj byłem na przeglądzie i dla świętego spokoju zamontowałem zwykłe żarówki, diagnosta ustawił światła. W nocy tragedia, nie dość że żółto to jeszcze nic nie widać Ksenon w lampach soczewkowych to konieczność.

Leży suka na ziemi :> [br]Dopisany: 17 Lipiec 2011, 00:38_________________________________________________Ale z przodu wygląda jak seria bo miałem dziś przegląd - zamontowałem zwykłe żarówki (w nocy tragedia ) i wyłączyłem obrysy. Na przeglądzie nawet na ścieżkę diagnostyczną nie wjeżdzałem a żeby wyjechać z podwórka podkładam deski pod koła

Norberta nie będzie? No nie, a tak mu ładnie maszynkę do poszerzania nadkoli zapakowałem

W końcu dystansów nie dałem, leżą na półce razem z fisem _________________________________________________ Ok, it's done. Nadkola poszerzone i zaklepane. Plastiki nadkoli podgięte. Efekt: opony schowane w nadkolach z tyłu gwint skręcony na maksa (nie obciera nawet na największych wybojach) z przodu gleba jak na majóvwce ale spokojnie można skręcać (nie obciera) Jutro spot, jutro zdjęcia.