Hej. Od jakiegoś czasu miewam problem podczas gwałtownego przyśpieszania. Żeby było ciekawiej, problem występuje tylko, kiedy podczas trasy znacznie zwolnię i chcę potem szybko przyśpieszyć, np. zwolnić w jakiejś wioseczce i potem wrócić do prędkości poza zabudowanym (bardzo rzadko w innych przypadkach). Co ciekawe, wszystko wydaje się być OK, jeśli jadę np. koło 100km/h i przyśpieszam w celu wyprzedania lub podczas ciągłej jazdy po mieście.
Ciężko mi opisać problem, bo jest to taki uczucie, jakby coś przeskoczyło w napędzie, jakby na ułamek sekundy stanęło i potem ruszyło dalej. Czy to może mieć coś wspólnego z padającym sprzęgłem hydrokinetycznym? Bo na zimnym przy stałej prędkości falują mi lekko obroty.
Wybaczcie, ale naprawdę ciężko mi to opisać, więc liczę, że ktoś może zrozumie, o co mi chodzi