Od jakiegoś czasu mam kłopot, po całej mojej akcji naprawczej silnika- (co niektórzy z was wiedza o co chodzi...) , wkoncu wyregulowalem lpg i po przejechaniu dosłownie 100km wywaliło mi błąd na desce rozdzielczej, pojechałem do gazownika- okazało sie ze mieszanka zbyt uboga.
Zwiększyli cisnienie na redaktorze, pojezdzilem 1 dzien i powtórka.
Powrót do gaziarza - ustawili autokorekte mapy i jeden dzien i powtórka znów wywala chcek...
Błąd zawsze mi wywala tylko przy niskich obrotach jak stoję np do świateł lub w korku na wolnych obrotach,ogólnie zauważyłem ze obroty są deczko niższe niz w momencie kiedy błędu jeszcze nie ma na desce rozdzielczej..
Eska nie traci na mocy i normalnie jeździ...
Przedwczoraj pojechałem do gościa który ogarnia chipy,liczniki itp i padło podejrzenie na sondę, ten sam błąd po podłączeniu jak u gościa od gazu.
Zastanawiałem sie nad tym ze jakiś czas temu miałem wywalone jedna z sad która waliła mi błąd i tam gośc wykasowal mi błąd i powiedział ze mam pojeździć na PB .
Ku mojemu zdziwieniu dzis błąd wywaliło ponownie...a sonda która była podejrzana rownież została wywalona...
Jutro jade do ASO ...ale wole i was podpytac bo powoli tracę cierpliwość i nerwy...
Na świecach mam przejechane 3tys km...
Początkowo obwinianiem ze lpg złe wyregulowane ale po odczytaniu autokorekty mapy itp gaz jest ustawiony na cacy..
Zrobiłem próbę i pojezdzilem na benzynie a błąd jak sie pojawiał na lpg to na pb rownież...
Podpowiedzi miłe widziane