witajcie
mam taki problem!
po nocy stania auta w garażu podziemnym, jak go odpalam to strasznie dymi z kominów. Zaraz po odpaleniu jest ok, dymienie zaczyna się gdzieś tak 10 sek po odpaleniu i trwa jakieś 20 sek. Przez ten czas nadymi strasznie dużo. Potem już jest ok.
A teraz podpowiedzi i szczegóły:
- silnik bierze olej w normie (jak każda V i to na gazie)
- silnik ma założoną od 3 lat instalkę LPG (Prins)
- mam wyciek płynu chłodzącego na ziemię, od jakiegoś czasu mi się sączy, nie mam czasu tego namierzyć, więc dolewam raz na tydzień
- zaraz po odpaleniu auta (na zimno) silnik niby pracuje na 6 garów ale jakoś tak się wyczuwa nerwową pracę, bujanie??
- na bagnecie oleju ok, piany nie ma
- w zbiorniczku wyrównawczym wygląd też ok
- dymienie jest takie samo z dwóch kominów
Pytanie:
- czy to uszczelki pod głowicą? (chyba raczej 2 na raz to niemożliwe)
- czy zapchane wydechy
- czy zalega jakiś niedopalony gaz w układzie wydechowym
- czy bóg wie co jeszcze?
Proszę dajcie jakąś odpowiedź bo zaczyna mnie to martwić jak cholera.