Heh, skąd ja to znam.
Raz takiego kufa miętowego cwaniaczka miałem na lewoskręcie z Aleksandrowskiej w Traktorową. Tam też o 16-17 jest sznureczek do skrętu, ja się nie załapałem na swoim zielonym i zostałem jako pierwszy do skrętu na następnym. Czyli stałem sobie tuż przed przejściem dla pieszych.
A tu mi jakiś kutafon w połatanej i powiązanej sznurkami Vectrze A się wpierdziela z pasa do jazdy na wprost. Stanął ZA przejściem i ZA sygnalizatorami, więc świateł nie widział.
No i czekałem cierpliwie, aż zapalą się wszędzie czerwone (czyli dla jadących Traktorową miało się zaraz zapalić zielone), jedynka, puściłem sprzęgiełko i lekko potoczyłem się do przodu. W tym samym momencie ruszyły samochody Traktorową, bo zapaliło im się zielone. A ten kretyn w Vectrze patrzył na mnie cały czas w lusterku ( bo sygnalizatorów nie widział, bo wisiały nad nim :> ) i też ruszył :> .
Zanim się połapał i cofnął, obtrąbili go i zebrał trochę wiązanek od tych, co im zajechał drogę.
Pewnie i tak go to niczego nie nauczyło.
oj tak to też standard niestety :gwizdanie: rzadko, ale spotyka się takiego typu zachowania
lece byeeeeee