dotarłem do chaty spokojnie ale sie skułem jak biszkopt
w niedziele to nie wyszedłem nawet z chaty ( raz na balkon mi sie udało wyjść przweietrzyć)
z rana i cały dzień zdychania
no ale balet był przedni...a na początku nikt nie chciał wódki pić
Ps. Krolu leszczu Kędzior Cie wyprzedził w postach :bicz3: o mnie nie wspomnę :gwizdanie:[br]Dopisany: 28 Styczeń 2010, 18:21_________________________________________________Ps2. Stanley z Tobą też się policzę