nie ma źle, ogarnie się
historia tej maski jest co najmniej dziwna :gwizdanie:
Poprzedniemu właścicielowi zrobiono wielką, brzydką rysę i ten zamiast naprawić to jak zwykły zjadacz chleba, postanowił urozmaicić nieco LaserRota... i tak oto maska trafiła w ręce jakiegoś początkującego lakiernika-artysty-malarza Powstał malunek, który nie dość że daremny to jeszcze miał na sobie taką ilość klaru, że można by nim pomalować ze cztery auta... to tak słowem wyjaśnienia, żeby nie było że to Lubi se uskutecznił taki tuning
a dzisiaj ku mojemu zaskoczeniu, gdy auto postało na słońcu, lakier zrobił się elastyczny - zerwaliśmy te wypociny
później szlif papierem na mokro i maska jest już prawie czerwona
ale było grubo :decayed: