Kumpel kupował w niemczech i też gwarancja na rok, ale tylko dla niemca. Nie wiem jak, ale jakoś to obszedł, chyba dzięki rodzinie w niemczech czy coś...
Po za tym i w niemcowni można trafić na ulepa... Ostatnio oddaje auto do blacharza i patrze, a u niego na warsztacie kilka świerzych aut po małych kolizjach. Tak go o nie potpytałem i się okazało, że przywożą je do niego z raichu - on naprawia i co? i wracają spowrotem do niemcowni, a polak jedzie tam i sprowadza do polski
Jeżeli ten tak robi, to na 100000% wielu taki proceder uprawia w całej polsze