Adrian, moi sądziedzi przy twoim to faktycznei małe piwo. Kurde, nie wiem co Ci poradzić normalnie. Ja poprostu chyba wziąłbym go "mózgiem" tzn, jeśli on na ciebei bluzga, to z uśmiechem na twarzy, ładnie mu przytakuj, popieraj go, że ma racje, i broń się jego własna bronią. Tak jak tu ktośnapisał, "odśnież" mu samochód, i powiedz kulturalnie, że sam ciebie tego nauczył. NA przywitanie, powiedz mu "dzieńdobry, kochany sąsiedzie, co słychac" gwarantuje że będzie sie pompował jak cholera :polew: wiem, ze może się to wydawać głupie, ale testowane i co najwazniejsze działa! Gosć dostanie białej gorączki a ty będziesz miał na niego wyjebane. Pzdr.