Zadziwia mnie też jedna rzecz, wszyscy byli pod takim wrażeniem patrząc na kibiców Irlandzkich, oni przegrali 0-4 i też zakończyli mistrzostwa, jednak kibice do ostatniej sekundy meczu śpiewali i dopingowali. U nas tego nie ma, byłem przed chwilą w pubie na meczu i jak usłyszałem w 75 minucie jak ktoś zaczął śpiewać "polacy do domu" to mnie po prostu skręciło w środku. Panowie k**wa, ostatnimi laty nic nie osiągneliśmy w footballu ale widać, że się ten poziom polepsza, nie możemy przecież skoczyć z ciapaków którzy przegrywają każdy mecz do mistrzów czy wicemistrzów europy. Poziom się polepsza, niestety jeszcze nie wystarczająco... Może Smuda weźmie to sobie do serca i zacznie trenować kolegów psychicznie bo tutaj chyba psychika trochę siadła, całe to zamieszanie mediów wokół naszej drużyny, hasła typu jesteśmy w ćwierćfinale i granie i kibicowanie "na pewniaka" na pewno nam nie pomogło. Ja nie bronię naszej drużyny bo faktycznie, to była inna drużyna niż ta z Rosjanami ale dlaczego większość ludzi to tak zwani "fani sezonowi" czyli Ooo super, Polska wygrywa ale jak tylko nam się noga poślizgnie (ostatnio często) to już "POLACY DO DOMUUUU!!"