Mi sie wydaje, że te mocownie wygięło sie tyle i więcej już nie zmieni swojego kształtu.
Podczas prostowania może puścić ten spaw co trzyma amor i tą blachę, a wtedy to już klops. Jak sie uprzeć na naprawę to tylko powolne spawanie. Oj pójdzie trochę browarka w oczekiwaniu na stygnięcie spawów :gwizdanie:
Poziek przejedź sie czasem tym lancerem bo już jakaś roślinność rośnie Ci na wahaczach. Waha droga ale czasem trzeba [br]Dopisany: 17 Październik 2010, 11:48_________________________________________________
Ps. a jak wyglądają inne blachy amorów? Tez wygięte?