Panowie mam taki problem.
Silnik zalewa bogatą mieszanką czego wynikiem jest szarpanie auta i zabrudzenie świec sadzą suchą bez oleju. Po wymianie świec na inne po 30km wyglądają tak jak poprzednie. Jak silnik zimny to jeszcze zapali na pb po czym zgaśnie i ponowne odpalenie tylko na LPG w trybie awaryjnym.
Cewki i moduł i inne elementy sprawne podmieniane z innego auta.
Wszystkie 4 świece tak samo zakopcone a w rurze wydechowej sadzy co niemiara.
Silnik faluje na obrotach tak, że nie da sie jechać/ Jedynie przy mocnych przyspieszenaich pozostało mu trochę zycia.
Dziś zrobiłem test sondy multimierzem. No i tak: na pb zapala tylko jak jest zimny mocno jak sie rzogzeje troche to już gaśnie i nie chce odpalić. Na gazie zapali w trysbie awaryjnim i jakoś tam chodzi i faluje obrotami, Obroty sie stabilizują i lambda waha sie od 0,3- o,98V a jak zaczyna szarpać to skacze od 1,2-1,32V i nagle spada do 0,48V i znów na 1,22V po jakichś 30s sie uspakaja i znów lambda do 1V.
Czy oznacza, że to definitywnie lambda? Chyba nie do końca to jej wina bo wskazania ma poprawne a wartości nie są, az takie skrajne, żeby samochód tak zalewało ze nie odpala. Dziwne jest to, że jak obroty mocno faują to lambda jest powyżej 1 co oznacza ubogą mieszankę a nie bogatą. Jak obroty falują i przerywa to silnik cierpi na brak paliwa a nie na nadmiar jak by sie wydawało.
Wiem, że zaraz wszyscy wsiądą na mnie, że nie zczytałem logów ale poprosu mój kabelek zawieruszył sie na poczcie i musze uzbroić sie w cierpliwość.
Proszę o wszelakie sugestie.