Nie do końca. Korek powinien trzymać ciśnienie chyba 1,5 bara z tego co pamiętam - ale mniejsza akurat o wartości. Jeśli układ jest sprawny to w wyniku podgrzewania się płynu ten się rozszerza i tworzy ciśnienie. Po przekroczeniu maks ciśnienia korek upuszcza powietrze które jest u góry zbiornika wyrównawczego - powietrze bo przy sprawnym układzie płyn nie ma prawa podejść pod korek. Kiedy silnik stygnie płyn zmniejsza swoją objętość i przez to spada ciśnienie a nie przez to że korek go upuszcza (z wyjątkiem oczywiście wartości po wyżej maks dopuszczalnego). Ba, tworzy się podciśnienie które korek wyrównuje - wpuszcza to co wcześniej wypuścił bo musi być zachowana równowaga - inaczej po wystygnięciu węże mogłyby się zapaść.
Ale jeśli przyjmiemy wariant że walnięta jest na przykład uszczelka i w układ idą spaliny w układzie może tworzyć się ciśnienie znacznie przekraczające dopuszczalną normę. Korek zaczyna puszczać ale on ma pewną swoją wydajność - generalnie puszcza dość mało w jednostce czasu. Układ powiedzmy napompowany jest do 2 barów (wartość teoretyczna) z czego rozszerzający się płyn stanowi powiedzmy 0,5 bara. Korek oddaje ciśnienie (albo i płyn, no bo jak poszło ciśnienie w układ to w końcu wypchnęło całe powietrze z górnej części zbiorniczka wyrównawczego i podszedł tam płyn). Kiedy auto już stoi korek powiedzmy nadal puszcza duży nadmiar ciśnienia ale jednocześnie płyn stygnie i również zmniejsza swoją objętość ale tak jak już pisałem, jego zwiększona objętość stanowi tylko część tego ciśnienia które powstało. Aha dodam że przy zapowietrzonym układzie często jest tak że płyn nie krąży prawidłowo i nie nagrzewa się równomiernie. W pewnym momencie dochodzi do stanu początkowego jeśli chodzi o objętość płynu ale w układzie jest na przykład nadal 1 bara. Korek tego nie upuści bo nie jest przekroczona wartość otwarcia zaworu i tyle.
Odkręć korek i odpal auto niech chodzi. Przy sprawnym układzie płyn powinien stać na stałym poziomie - ewentualnie minimalnie pulsować, ale to na prawdę minimalnie. Jeśli będzie wywalać płyn, będzie się bombliło to to opcje są dwie. Albo układ jest zapowietrzony (tu nie pasuje mi pozostające ciśnienie bo po ostygnięciu nie powinno go być - skoki ciśnienie będą co prawda większe bo powietrze zwiększa swoją objętość znacznie bardziej niż płyn pod wpływem temperatury ale po ostygnięciu nie powinno być ciśnienia a poziom w zbiorniku powinien opaść w stosunku do wyjściowego bo wywaliło go przez korek). Albo wali kompresję w układ.