Skocz do zawartości

Labiel

Pasjonat
  • Postów

    2136
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Labiel

  1. Za dużo Rafałów
  2. Jak się skończy to i owszem
  3. No właśnie variocustoms, jak to jest z tymi ustawieniami na glebie? Bo nie słyszałem o żadnych regulowanych wahaczach itp a wiem że pochylenie kół odbiega od tego co było na serii, zresztą nie ma co się dziwić. Różnice nie są duże ale są. U kumpla w hondzie na przykład przy o wiele mniejszej glebie robiły mu się już konkret duże różnice, które było widać po spory darciu opon.
  4. No to przebitka niezła. U mnie biorą 60 zł, a po znajomości 40 zł
  5. Ja w miejscu gdzie jest miska przytwierdziłem do osłony gruby filc, właśnie ze względu na wibracje i dla dodatkowej ochrony miski.
  6. No u mnie już przy poprzedniej glebie było ciężko, sznurek pół centymetra od miski olejowej a mieli na maksa opuszczone. U mnie w chacie sąsiad ma sprzęt laserowy, mówił że właśnie pod kątem zglebowanych aut zakupił bo wcześniej nie wszystkie mogli robić ale bywam tam teraz okazyjnie tylko w weekendy więc muszę poszukać czegoś tutaj.
  7. http://a4-klub.pl/audi-a4-b5-74/b5-adr-kolejna-audi-labiel-swap-apu-69305/index2.html#post3770881 ---------- Post dopisany at 20:07 ---------- Poprzedni post napisany at 10:00 ---------- Pany, jak kształtują się ceny ustawienia zbieżności w Poznaniu? Możecie ewentualnie polecić jakiś fachowy zakład który obsłuży zglebione auto (muszą mieć laserową maszynę, te na gumki odpadają).
  8. Labiel

    Reakcja turbo

    Albo kwestia przyzwyczajenia Ja po SWAPie pierwsze dni to nie mogłem się nacieszyć turbiną. A teraz czasem zastanawiam się czy turbo nie zgubiłem, lukam w lusterko... chyba wszystko ok, reszta aut zostaje z tyłu
  9. SWAP generalnie wyszedł na Plus. Kupiłem całego anglika, do siebie wpakowałem części za jakieś obecnie już 4,5k (a jeszcze trochę części lerzy które u mnie zagoszczą). Resztę z anglika sprzedałem, zwrócił mi się w ten sposób zakup auta + koszty jakie wyszły jeszcze po drodze. Dodam że wszystko oprócz podłączenia instalacji w kokpicie robiłem sam. Nie kupowałem też wiązki silnika ani europejskiego pedału gazu, tylko przerobiłem z sukcesem te z anglika.
  10. A niby czarny wyszczupla
  11. Zbierałem się do wymiany odmalowanych zacików z lifta i jakoś zebrać się nie mogłem aż zmusiła mnie do tego sytuacja. Pojawiło się u mnie straszne walenie w przednim lewym kole. Coś napierniczało na dziurach aż strach było jechać. Sprawdziłem całe zawieszenie, półosie itp i nic nie znalazłem. Powodem tego walenia okazały się.... klocki hamulcowe. Otóż klocki firmy MS które zakupiłem jakiś czas temu (do tej pory sprawowały się świetnie) okazały się minimalnie większe niż seryjne co sprawiało iż miały luzy na jarzmie. Luz może góra 1 mm powodował takie walenie że w życiu bym nie pomyślał że to może być to. Przy okazji odkryłem też dość niebezpieczną rzecz - pęknięcie jednej z tarcz. A więc przyszła pora na zmianę przedniego zestawu. Najwięcej roboty było ze zdjęciem starych tarcz nie ruszanych od nowości. Tak się zapiekły że nie szło ich ruszyć. Na pęknięta tarcza zeszła po jakiejś godzinie walki. Z drugą było gorzej. W ruch poszły nawet gazy ale nic to nie dało. Dopiero nacięcie pomogło ale i tak trzymała się mocno. Zamiast starego zestawu wleciały nowe osłony tarcz, tarcze wentylowane - póki co używki ale jeszcze polatają no i odrestaurowane zaciski. Na nowym zestawie zrobiłem już kilkaset km i sprawuje się świetnie. W chacie leżą jeszcze tylne alu zaciski, również odmalowane więc może kiedyś przy okazji również wlecą. ---------- Post dopisany 23-09-2013 at 09:59 ---------- Poprzedni post napisany 11-09-2013 at 20:41 ---------- Po zmianach na przedniej osi przyszedł czas na tylną, tym bardziej iż same tarcze zeszły już poniżej minimalnej grubości 8 mm no i wydaje mi się że delikatnie się skrzywiły. Jeśli chodzi o tarcze wybór padł na Boscha. Dodatkowo przygotowałem nowy zestaw zacisków z polifta. Jeśli chodzi o przygotowanie samych tarcz to ze starych trzeba było zbić pierścienie ABS. Dzień wcześniej zapsikałem je WD40 i zeszły bez najmniejszego problemu. Oprócz tego oczywiście trzeba było przebić bieżnie łożysk, nie wiedziałem sensu kupowania nowych łożysk skoro mam w sumie 3 bardzo dobre zestawy. Ta część prac poszła gładko. Pozostała jeszcze sama wymiana zacisków. Wkładałem zaciski poliftowe więc konieczna była również zmiana wężyków elastycznych - no i tu zaczynał się problem. Z jednej strony poszło gładko, wężyk elastyczny na łączeniu z sztywnym wężykiem odkręcił się dobrze. Druga strona nie chciała drgnąć a na chama nie było co kręcić bo wiadomo czym się to kończy. Kolejne łączenie znajdowało się na belce ale tam nie było kompletnie dostępu. Wykombinowałem więc że przerzucę cały element od łączenie przed belką gdzie śruba dała się ruszyć. Przygotowałem sobie części z anglika, odkręcam łączenie przed belką, wszystko idzie dobrze aż tu nagle... pękł wężyk przy śrubie który idzie przez całe auto. Ręce mi opadły. Na szczęście na podwórku stał jeszcze mój anglik :mrgreen: Szybko wymontowałem to co było mi potrzebne i przeleciał cały układ jednego koła począwszy od przedniej podłużnicy gdzie było łączenie. Przed: Po:
  12. Jak tam po spocie?
  13. Labiel

    Ciśnienie oleju kontrolka

    Eh, widzisz. A mogła skończyć się w kwocie 1,5 k wrzucając nowy słupek.
  14. Silnik ma swoją właściwą temperaturę pracy czyli to 90 stopni i to na nią moim zdaniem się patrzy i pod jej kontem silnik jest ustawiony. Zauważ że prawidłowo wszystkie pomiary silnika prowadzi się przy jego normalnej temperaturze pracy. Co do wałków to mają one jakiś tam zakres tolerancji jeśli chodzi o ustawienie więc minimalnie może się to zmieniać bo wiadomo że przy mrozach zaraz po odpaleniu będzie inaczej niż przy normalnej temperaturze. Kolejna sprawa, jeśli chodzi o ten tył głowicy to głównie za to odpowiada sam łańcuch który po latach jest już tak rozciągnięty że napinacz nie doła go bardziej napinać - zdarza się że wali już o pokrywę zaworów. Więc jaki sens ma ratowanie czegoś co się nie nadaje tym bardziej że łańcuch wcale nie jest taki drogi.
  15. I tak sądzę że jest to rozwiązanie bez sensu. Nie da się na sztywno czegoś ustawić dobrze co zmienia swoje parametry wraz ze zmianą temperatury. Według mnie szkoda w ogóle rozmyślać o czymś takim tym bardziej że łańcuch + zwykły hydrauliczny napinacz nie są aż tak drogie, a przez takie druciarstwo w perspektywie mamy załatwienie całej głowicy.
  16. Moim zdaniem rozwiązanie do d*py. Koleś nie bierze pod uwagę tego że łańcuch się rozciąga. Wpływa to między innymi na to że wałki nie są już idealnie w takich pozycjach jak być powinny. Po za tym metal rozciąga się i kurczy pod wpływem temperatury. Gdyby zmierzyć taki łańcuch przy -30 i przy + 100 to byłaby różnica. Oczywiście nie wielka ale by była. Dla tego nie stosuje się sztywnego naciągu tylko naciąg hydrauliczny który ma zapewniać stały naciąg niezależnie od temperatury pracujących elementów. Moim zdaniem rozwiązanie na krótką metę. żeby nie było że przyjdą mrozy, łańcuch napnie się o wiele bardziej i albo trzaśnie albo zajedzie panewki na wałkach bo naciąg zaraz po odpale będzie za duży.
  17. WD40 w pająka. Często styki się zawalają jak rzadko jest używany.
  18. Będę w chacie to zobaczę.
  19. Labiel

    Podwższone obroty

    Nie gorączkuję się, dodałem tylko żeby było wiadomo o co chodzi właśnie ze sprawdzeniem przepustnicy w VAGu skoro już o tym napisałeś. Dzięki za zwrócenie uwagi co do pisowni.
  20. Labiel

    Podwższone obroty

    Dlatego każę sprawdzić VAGiem na ile % jest otwarta.
  21. Ściągnij sobie pozycję "sam naprawiam". Tam chyba było coś na ten temat.
  22. Ja niestety mniej więcej o tej godzinie lecę na Poz.
  23. Może być tak że jak jest zimno to styki lepiej działają.
  24. Labiel

    Podwższone obroty

    Raczej nie w takim stopniu. Jak czujnik będzie walnięty to mogłyby być problemy z odpalaniem rano, albo chodziłby długo na ssaniu ale nie działby się raczej takie cyrki. Zresztą czujnik sprawdzisz w VAGu, bo pokarze ci jaką temp pokazuje. Jak rano pokarze powiedzmy 20 stopni a po nagrzaniu normalnie 90 to raczej nie czujnik. Co pokazuje lambda jak tak chodzi na podwyższonych obrotach, co pokazuje przepustnica (% jej otwarcia) kiedy nogę masz zdjętą z gazu - powinna być w zakresie 2-5% z tego co pamiętam. Zresztą nowsze vagi podpowiadają jaki powinien być zakres parametrów na wolnych obrotach. VAG to nie tylko sprawdzanie błędów, to w zasadzie jego dodatkowa funkcja.
  25. Zrobić ci nie zrobię bo teraz mam tam APU 1,8T i odbój jest nieco inaczej montowany. Ale gdzieś powinienem mieć jakieś foty. ---------- Post dopisany at 15:27 ---------- Poprzedni post napisany at 15:24 ---------- ImageShackŽ - Online Photo and Video Hosting
×
×
  • Dodaj nową pozycję...