Koledzy potrzebuje pomocy. Tak sie stalo ze moja fura troche sie nie popisala. Jestem 300 km od chalupy w okolicach Przemysla. Po drodze poczulem utrate mocy i zapalil sie check. Dojechalem do celu jednak z czasem uwidocznil sie mega pisk dobiegajacy z silnika (jak pisk klockow). Pisk znika po dodaniu gazu, po odjeciu pojawia sie. Na postoju piszczy. Czy jest ktos z okolic Przemysla zeby sprawdzic o co chodzi, chociaz podlaczyc pod kompa (wiem ze jest chu.. okres...) no ale moze. Oczywiscie ja bym podjechal. Kontaktowalem sie z moim mechanikiem i twierdzi, ze to turbina (na ostatnim przegladzie stwierdzil ze jest tam cos do wymiany chyba oringi czy cos) no i ze teraz sie rozszczelnila i wirnik piszczy. No ale najpierw komputer....Link nagrany na postoju