ja jezdze autem po wawie w godzinach szczytu (o 9 i 17).
jade z ursynowa na zoliborz (dolinka > wislostrada > pl wilsona).
jezdzac w stylu - max 2000rpm, max 2-3 razy dziennie pedal w podloge - wychodzi mi spalanie 12,5l/100km.
jak jezdze normalnie (tj. jezdzilem 2.5TDI, ktore palilo 11l/100km) to wychodzi 14-18l/100km (zalezy od natezenia ruchu i ilosci swiatel, na ktore sie zalapie).
jak czytam, ze wy zmieniac biegi 1>2>4>6, to kurde... po co Wam te eski ? myslalem, ze jak czasami jade oszczednie do pracy (robie dziennie 40km po miescie), to zachowuje sie jak dziadek... a Wy tu mowicie o trzymaniu predkosci na 1300rpm
w trasie nie potrafie jezdzic wolno, w czwartek zalalem pod korek, zrobilem 260km i sporo ponad polowa baku poszla
moskal, ja przy 3000rpm mam 180kmh - choc skrzynia z diesla w trasie sluzy tylko do oszczedzania, dynamika konczy sie na IV biegu