po wymianie żarników na nowe (4800) i okresie ok. miesiąca w lewym reflektorze zaistniało takie zjawisko, że żarnik co parę minut lekko przygasał, tzn. światło było słabsze i mniej skupione, po wjechaniu na jakąś nierówność, dziurę światło się rozbłyskiwało jak przy włączaniu świateł i wszystko było ok. na parę minut, później znowu to samo.
założyłem stary żarnik (4300) i światło jest po prostu kiepskie, ale nie ma efektu rozbłyskiwania, jest stabilne ale świeci jakoś taką słabą barwą i słabym skupieniem,
do tego nowego żarnika nie mogę wrócić, bo stłukłem przy demontażu (zamówiłem nowy) czy jest to objaw wysrywającej się przetwornicy czy ona po prostu nie działa jak jest nie sprawna ??
dodam, że xenony są ori