Pucek może Cię zdziwię ale nie myłem - autko było myte po sprowadzeniu we wtrek rano - i to mi się zaczyna w nim podobać - czarnuch już na drugi dzień było widać że skurzony a ten jak ledwo co umyty
To i tak do Ciebie NIE podobne:whistling:
Maniek, jak tam w robocie? co tam konkretnie robisz? czemu takie z d*py zmiany?
...a ciulato bo robić trzeba, zero opierdzielania
A tak na poważnie, to nie jest źle.. póki co uczę się obsługi głównej maszyny do rozwijania, cięcia i pakowania stalowych kręgów takich po 10-25 ton, planowany niby jestem na operatora tej linii ale co z tego wyjdzie to zobaczymy w praniu, bo na pulpitach które nią sterują są setki knefli, a dokładnośc cięcia do 0,1mm więc troche na pewno jeszcze czasu minie i miron nie raz felgi w A5 zdąży zmienić zanim to wszystko pochytam Za niedługo prawdopodobnie wyślą mnie na kurs na suwnice, więc też fajnie bo zawsze to jeden papierek więcej Ekipa w porządku, prawie wszyscy w przedziale 25-40 lat więc jest też z kim pogadać A co do zmian, to niestety taki mają system... co najgorsze, mniej więcej w czwartek wiadomo dopiero na jaką zmiane idzie się w przyszłym tygodniu, no i dość trochę sobót i niedziel walą, ale to akurat w miarę pozytywnie na wypłatę wpływa, więc da się to jakoś przeboleć... Dla mnie i tak szokiem jest powrót do pracy po 8 godzin, w busie spędzałem całe dnie i noce, a tu przychodze po szychcie do domu i z tego się najbardziej ciesze