OMG co za jakiś sfrustrowany dzieciak to napisał....
Chyba nigdy nie siedział w toyocie. Hehe ja właśnie piszę ten tekst z salonu toyoty (jestem na przeglądzie yarisa).
Na podnośniku mają ze 3 avensisy i corollke. jeden ma rozebrany z pół przodu drugi lewe przednie zawieszenie, na przegląd to nie wygląda. Samochody na oko jakiś 2004-2006 rocznik.
Sam jeździłem toyotą avensis 2004 rok w kombi 2.0d4d 118km i nie ma tu żadnego porównania do audi jeśli chodzi o jakość wykonania mimo że była to wersja sol (bogata). Plastiki trzeszczały autko średnio przyspieszało taka krowa. A po krk paliło 8-10 literek. Dopiero na trasie udawało się zejść do jakichś 6-7 lit. Po 45 tyś miała wymienione sprzęgło i kilka innych usterek.
Pisałem o niej w czasie przeszłym bo pewnego razu esp nie nadążyło za kierowcą (nie ja) i skończyła na drzewie.
Ja w firmie jeżdzę YArisem i gorszej padaki nigdy nie ujeżdżałem. Silnik jeździ ale wykończenie masakra. wszystko trzeszczy.
Mamy też w firmie corollke 2004 silnik ten sam co w ave. Pompa paliwa, turbo kilka innych gratów, zawieszenie i coś tam jeszcze było do tej pory wymienione. Jeden kierowca doświadczony, spokojnie jeżdżący przebieg 170kkm. WTF? Takie dorgie samochody i miały być bezawaryjne.
NIe wspomnę za dużo o lexusie rx350 szefa bo to w ogóle padaczka. Non stop w serwisie. elktryka hamulce i coś tam jeszcze.
Serwis toyoty jeśli chodzi o ceny wcale nie odbiega od innych marek, a przy droższych modelach przeglądy, wymiany i części są tak samo drogie jak np przy audi czy vw.
Ogólnie mit o bezawaryjnej toyocie schowałbym już do szafy bo te czasy skończyły się odkąd zaczęto je składac we francji turcji i hgw gdzie jeszcze.
heh Y user pozdr.
Jak po pracy z Yarisa wsiadam do mojej to czuje się jak w innym świecie.
Reasumując tekst tego człowieka nie wiążę się w ogóle z aktualną rzeczywistością.
edit:
Super to wygląda pracownicy toyoty chodzą i się gapią a tu koleś (ja) na ich kompie sobie ogląda.