Ło ja pyerdole, teraz się zacznie. Bardzo się cieszę, że realizacja mojego pomysłu tylnych lamp LEDowych powiodła się, oczywiście przy pomocy Michała i że jest ten temat kontynuowany przez kolejnych użytkowników, a nawet przez samego Michała, który miał inną koncepcję tylnych LEDów. Ciesze się również, że ktoś przestrzega o tym, jakie to jest zło wcielone, jaki to szatan w tym siedzi i wszelkie tego typu podobne. Również, jak Michał, jestem ciekaw - ile dotychczas spraw kolizyjnych bądź (nie daj Boże) wypadkowy miało związek z ingerencją w tylne lampy (o przednich nie wspominam, bo 3/4 forum to robi na własne ryzyko, ja miałem oznaczenia przystosowane do xenonu, a jak mają inni - nie interesuje mnie to w tym momencie). Nie chcąc być złośliwym, jest to takie troszeczkę szukanie dziury w całym i czepianie się prawdę mówiąc szczegółów. Możecie mi wierzyć albo i nie - będąc w Polsce tydzień czasu średnio gadam z policją 2-3 razy. I też tak teraz było po założeniu LEDów na tył i nielegalnej tablicy. Jak to powiedzieli: do tablicy się nie doyebią, bo jest czytelna, a jeśli mam przy sobie "orginalną" ze znakiem homologacyjnym, to dowód nie leci, nawet upomnienia nie ma. Co do lamp: są w obudowie homologowanej, śladów ingerencji na zewnątrz nie widać, światło emitowane jest prawidłowe, widoczne i nieoślepiające - to są słowa policjantów z kilkuletnim stażem. Oczywiście szanuję Twoją pracę i to, że nas ostrzegasz i absolutnie nie mam do Ciebie o to pretensji, po to jest forum, by sobie pomagać i dziękujemy za ostrzeżenie możliwych konsekwencji