Skocz do zawartości

Jaro75

Pasjonat
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jaro75

  1. Witam. Jak to opisać najlepiej. Jadę stałą prędkością lub akurat się rozpędzam i zdarza się że wyraźnie czuję jakby coś przeskoczyło w mocy silnika, jakby takie hamujące szarpnięcie nastąpiło lekkie. Coś jakbym na ułamek sekundy odjął gaz ale tego nie robię bo trzymam gaz. No i wtedy pokopci i za parę kilometrów przestaje kopcić. Coś mu się przełącza czy jak?
  2. Dzięki za podpowiedź tak sobie właśnie myślałem czy czasami właśnie nie zacząć od rozrusznika i baterii bo zimą już słabo kręcił a teraz te problemy może faktycznie na niego wskazują. Zacznę od niego. Dam znać jak coś będę wiedział. Pozdrawiam.
  3. Jestem Koledzy. Czyli tak. Wczoraj pojechałem do znajomego aby wpiąć vaga. Cudów nie pokazało na błędach, a przy okazji na postoju zrobił mi logi dwóch grup choć nie wiem czy dobrze bo pierwszy raz to robił. Ale nic Wam wklejać nie będę bo wyszło coś innego. Nie wiem jak Wy zapalacie swoje auta ale ja nigdy sprzęgła nie wciskałem przy zapaleniu gdy auto jest na luzie. Wczoraj wcisnąłem na próbę. I malina. Zero szarpania, metalicznego dźwięku i tym podobnych historii. Rozrusznik zakręcił i niunia czysto zapaliła. I tak parę razy. Na sprzęgłe zero problemu, bez sprzęgła auto zapala dopiero jak przytrzymam dłużej na rozruszniku z całą ceremonią czyli szarpaniem, metalicznym dźwiękiem i meczarnią gdyby tak nazwać. Całe sprzęgło z dwumasem i całą resztą wymienione parę lat temu. Macie pomysła co się stało ? Wszystko chodzi dobrze,biegi wchodzą, nic się nie dzieje w czasie jazdy, dwumas nie telepie autem i nie stuka. No ale zapalenie od miesiąca bez sprzęgła jak się wczoraj okazało jest straszne dla silnika. Wyjmę skrzynię ale czy coś zobaczę?
  4. Czyli vag to podstawa aby zacząć. Muszę poszukać mądrego i uczciwego mechanika.
  5. Witam Koledzy,pojawił mi się problem z odpalaniem. Niunia ma dopiero 19 lat i nie rozumiem dlaczego takie rzeczy mi robi Od dwóch ,trzech tygodni jak zapalam gdy silnik już jest w miarę ciepły to jest problem aby silnik zaskoczył za pierwszym razem.Poklekocze,postuka,potrzaska że tak powiem bo tak to słychać jak sie siedzi w aucie,jakby miał się rozpaść przez ten moment zapalania i zgaśnie.Za drugim razem już zapali ale także w pierwszej fazie odpalania jest powiedzmy jakby u kowala Nagrałem jeden filmik na zimnym dzisiaj rano i trzy na ciepłym,Może komuś coś do glowy wpadnie gdy to zobaczy choć domyślam że powodów może być dużo.Ale może jakiś kierunek obrać się uda. Dzięki z góry Zimny Ciepły
  6. Ok Dzięki. No bez tego raczej nie poświecą ale to już nie aż taki problem tylko troszkę bawienia się.
  7. Mam pytanie do kolegi bo chciałem się upewnić. Pasuję te kratki od lifta do mojej z 97 r. ? Też chciałbym wymienić ale wolę się upewnić.
  8. A jak wygląda wymiana parownika na nowy? Rozumiem że zapach kurzu czy coś temu podobne chyba w głownej mierze jest spowodowane przez parownik czy się mylę ? Czy nie lepiej na nowy wimienić czy traktować go jakimiś środkami.Kolega tak zrobił ale przez chwilę było tylko dobrze a potem problem wrócił.
  9. Witam. Widzę że na razie cisza z pomocą ale nie jesteś sam.Już pisałem o tym ale też pomocy nie otrzymałem.NIedługo będę szukał przyczyny problemu bo jak malowałem samochód to nie miałem na to czasu.Ale do rzeczy.Mi gały wyszły jak zobaczyłem płyn na uszczelce miski olejowej w swojej niuni.Mówię co do cholery jasnej ?? W tym miejscu ? Szukam wszędzie na zgaszonym,na gorącym,na pracującym silniku i nic nie widzę od góry.Wszędzie sucho.Ale jak pisałem dokładniej będę dopiero szperał.Co zacząłem robić.Mimo że węże nie są wcale twarde to zacząłem na noc odkręcać korek i troszkę tam sobie syknie ale to normalne w sumie.No tak ale wtedy nie ma na na ziemi pod silnikiem plam po płynie a jak korka w zbiorniczku nie popuszczę to kapie. To nie są jakieś ilości kosmiczne bo od maksimum do minimum schodzi mi przez parę tygodni ale jednak schodzi.Jak nic nie pierdyknie w między czasie to dopiero jak będę robił rozrząd to wtedy będę chciał się tym zająć.Jeżeli będzie miała z tym coś wspólnego uszczelka pod głowicą to wtedy za jednym zamachem wszystko ale nadal nie mogę pojąć dlaczego płyn jest na uszczelce miski olejowej.Normalne jaja.
  10. Sporo Dlatego w sumie nie wiem co robić bo wydawać kasę aby nic nie zmienić to szkoda.
  11. Witam. Zastanawiam się jaka może być żywotność tłumików w AFN (97 r). Mam auto do siedmiu lat i robi się w sumie głośniej.Czy wymiana całego układu czyli plecionki i dwóch tłumików zrobi auto cichszym ? Te co mam to originały jeszcze.Katalizator a raczej środek wywaliłem jakiś czas temu.Chciałbym aby był troszkę cichszy i w sumie przy pewnych obrotach robi sie głośniejszy bardziej i wibracje lekkie czuć.Plecionka ładna ale z tego co wiem to wizualnie może być ok a faktycznie moze być do bani. A co myślicie o tym ? http://webautoservice.pl/uklad-wydechowy-tlumik-audi-a4-1472.html#.VGpcWmeFZr5
  12. Witam. Ja się podepnę.Nie szperałem dokładnie jeszcze bo miałem zamiar zrobić to przy wymianie rozrządu ale zauważyłem ubytek płynu.Już kiedyś może z dwa lata temu miałem ubytek poniżej minimum i dolałem oczywiście z myślą dlaczego ubyło.No i był spokój.Teraz jednak znowu zauważyłem ubytek w zbiorniku ale tym razem mam ślady na podłodze w garażu.MIałem okazję teraz zobaczyć także silnik od dołu na podnośniku bo z postanowieniem zostania z Niunią na kolejne lata odbyło się malowanie całego autka i zobaczyłem że mam płyn na uszczelce miski olejowej.Można powiedzieć że bardziej z tej strony gdzie jest turbina i z tyłu na łączeniu skrzyni z silnikiem.Nie miałem czasu dokładnie przeglądać silnika i tak jak pisałem mam zamiar przy rozrządzie się zagłebić ale nie widzę aby z góry gdzieś płyn leciał po korpusie tylko dopiero widać płyn na tej właśnie uszczelce.Myślałem że pompa wodna puszcza ale ona jest sucha z zewnątrz tak mi się przynajmniej wydaje.W sumie nie wiem jak spytać skoro nie zrobiłem dokładnych oględzin ale czy taka możliwość jest aby tam jakimiś kanałami na bloku ten płyn był wyciskany? W ciągu nocy parę kropli spadnie bo jeszcze jest po drodze osłona ta dolna która też swoje weźmie na siebie Co może mnie czekać ? Plany są jeszcze w miarę "ambitne" patrząć na swoją kieszeń i przy rozrządzie chciałem wymienić turbinę na nową czyszcząc cały układ ale wychodzi na to że chyba jeszcze mogę walczyć z głowicą czy z uszczelką po nią. Sorki na mało precyzyjny opis sutuacji ale może coś Wam do głowy wpadnie.
  13. Od momentu wymiany płynu i zmiany warunków atmosferycznych tematu nie ma. Ale jestem czujny
  14. Dzisiaj od rana ok.Było sucho,żadnej chlapy,niczym nie sypali i ok 5-6 stopni.Od wczoraj jak jezdziłem to po suchym i nic nie łapałem na tarcze.Jedynie teraz jak wróciłem to w deszczu ale było ok.Zobaczę rano po nocy.Aż się wierzyć nie chce że to może być od warunków pogodowych albo od czegoś co sypią na drogę.Podobno mrozy mają wrócić.Zobaczymy czy do mrozów będzie ok.
  15. Dzisiaj rano po nocy byłem ciekawy jak będzie.Badam,sprawdzam i mówię dobra :) hamuję. No i dzisiaj hamulec był od razu.Na początku tak jak pisałem przy zakładaniu wątku słyszałem jak się trą klocki ale hamulec od razu był i za chwilkę już cisza przy hamowaniu.Bądz mądry i pisz wiersze.Zobaczę jak dzisiaj po pracy.Nie sądzę aby wymiana płynu którą wczoraj zrobiłem coś dała.Napiszę popołudniu czy po pracy był hamulec.
  16. Rany , ja myślałem że będę sam albo zostanę wyśmiany a tu plaga :)
  17. Czyli urwałem się z pacy i pojechałem do mechanika.Autko stało 4 godziny.Wsiadam, zapalam ,jadę i przychodzi do hamowania pierwszego (już wiem czego się spodziewać ) i oczywiście auto jedzie jak na smarze.Potem każde kolejne już lepiej i za chwilkę już ok.Poleciałem z Kępna do Mikstatu 30 km i hamulce przez cała drogę ok.U mechanika oczywiście ok.Na powrocie oczywiście ok.Jedyne co zrobiłem to przy okazji wymieniłem płyn i odpowietrzyłem. Ale to nic nie da. Teraz pozostaje obserwować i chyba notować przed każdym ruszeniem jak długo stał samochód, jakie warunki pogodowe... Ale jaja. Nie wiem co się dzieje.
  18. Kurczę, dzisiaj rano jak wyjechałem z garażu podobnie.Jak zapaliłem samochód i zacząłem naciskać pedał hamulca to czułem że jest ok.No dobra, wyjechałem ,zamknąłem garaż i jadę.No i co ? I pedał jak z waty,ja hamuję a auto jedzie, i tak Wam powiem że dzisiaj to nie jedno hamowanie ale pojechałem jeszcze do sklepu i co chwilę sobie tak przyśpieszałem i hamowałem.Dopiero może przy ósmym ,dziesiątym do hamowaniu poczułem że klocki zaczynają się zaciskać na tarczach i auto hamuje.Ale pedał jakiś dziwny jest,jak go pompuję to tak zaczyna twardnieć,za chwilę znowu miękki.Ech. Jak mechanik będzie miał dzisiaj czas jadę chociaż na oględziny.Może coś wywęszy. Zapowietrzony układ może być ? Ale z jakiego powodu. Może ta pompa faktycznie zaczyna się psuć albo coś z tym serwem co kolega wyżej napisał. ---------- Post dopisany at 09:02 ---------- Poprzedni post napisany at 08:54 ---------- Aha, jeszcze wspomnę że jak nigdy tego nie robił to teraz potrafi mnie ściągnąć w lewo przy hamowaniu.Oczywiście nie zawsze.Ale wczoraj jak tak próbowałem te hamulce i depnąłem mocno to auto od razu na lewo poszło.Potem już nie.
  19. Witam.Nie wiem czy jestem w stanie wytłumaczyć Wam koledzy ale mam czasami problem z hamulcami.Jak mam autko 6 lat to zdarzyło się to może 5-6 razy z czego dwa w ostanich dwóch tygodniach.Wchodzę do auta po dniu w pracy wyjeżdżam z parkingu na drogę i zaczynam jechać.I tak jak dzisiaj jest może 30 km/h i muszę hamować z jakiegoś powodu a pedał jak masło ,cisnę cisnę a auto jedzie.Dopiero ręcznym się zatrzymałem bo inaczej wjechałbym w tył innego auta.Potem powoli przy kolejnych hamowaniach zaczynam słyszeć jak klocki zatrzynają trzeć o tarcze i pewnie wycierają nalot bo w taką pogodę tarcze zaraz korodują.I tak powoli hamulce się poprawiają.Ale na początku to normalnie jakby tarcze były ze smaru.Prawie zero reakcji.Jak już autkiem chwilkę pojeżdże to zaczyna się to poprawiać.Nie mam pojęcia co to.Gdyby wspomaganie to pedał byłby twardy jak kamień a tutaj normalnie pedał miękki ale nie w podłogę i auto jedzie.Jedyne co pamiętam że takie coś jezeli się zdarza to tylko wtedy gdy jest mokro,deszcz itd. Wiem że się smieszne wydaje ale pojęcia nie mam.To takie wrażenie jak zapowietrzone hamulce w maluchu Ciśniesz i nic.Dopiero jak odpowietrzysz to hamuje.I takie coś mi się zdarza czasami a teraz nawet za często w moim aucie. Tak dodam jeszcze tylko się nie śmiejcie że zauważyłem też coś takiego że gdy jadę w trasie w deszczu i przez dłuższy czas nie używam hamulca to gdy potem trzeba hamować to pierwsze hamowanie jest przeważnie takie dziwne.Auto tak jakby leciało,dopiero kolejne hamowania są ok.Ciężko to opisać ale moze maice jakieś sugestie. Zabłąkany pęcherzyk powietrza? Pompa ? coś innego ?
  20. Jaro75

    Buczenie w czsie jazdy.

    Pomyślę co zrobić.Ja katalizatora już dawno nie mam.Wyrzuciłem wnętrzności i zastała sama puszka.Ale od tego głośniejszy nie był.Jedyne co to głośniej gwizdało Czasami jest tak że człowiek coś wymieni aby sobie polepszyć a wychodzi odwrotnie ale może zainwestuję i wymienię tą plecionkę.Muszę pojechać na podnośnik i w ogóle zobaczyć jak zachowuje się rura przy zapalonym silniku i przy obrotach.A może gdzieś jest dziurka
  21. Jaro75

    Buczenie w czsie jazdy.

    Witam. Wkurza mnie to że od jakiegoś czasu mam głośniej w aucie w czasie jazdy.Są pewne prędkości obrotowe silnika kiedy troszkę jest ciszej ale ogólnie cholera buczy.Tłumik wygląda dobrze i plecionka też ale w sumie dokładnie jeszcze się nie przyglądałem.Zauważyłem że jak stoję na postoju i dodaję powoli gazu to słyszę że tłumik wpada w drgania i buczy.Pewnie w czasie jazdy gdy obroty rosną to się nasila.Nie wiem czy ma to jakiś związek ale kiedyś wymieniałem wszystkie poduszki pod silnikiem i pod skrzynią na w sumie dobre jakościowo ale już nigdy nie wrócił do stanu z przed wymiany czyli mam na myśli że minimalne wibracje już zostały.Myślicie czy warto uderzyć w plecionkę w ciemno nawet jeżeli dobrze wygląda? Cholera ,buczeć przecież nie powinien.A może tłumiki w środku już też nieciekawe ale skąd to wiedzieć.
  22. potwierdzam. stawiam 10/15 tys i to przy dobrym bucie na trasach bo zamulajac w miescie problem moze powrocic po paru tysacach. Jednym slowem to taka syzyfowa praca. Ponawiam pytanie bo to że problem wróci to ciągle słyszę ?
  23. Może kolega coś naświetlić więcej ? Czytałem gdzieś że wtryski , ale czym to się objawia? Więcej pali skoro leją?
  24. Jaro75

    Silnik łapie tryb awaryjny

    To nie ma zupełnie wpływu na zapiekanie się kierownic spalin w turbo. Jest tylko jeden pewny powód zapiekania się zmiennej geometrii - powolny styl jazdy czyli zmiena biegów przy około 2000 obrotach silnika gdyż wtedy na 100% zmienna geometria nie pracuje wcale - kierownice spalin ciągle pozostają w pozycji stale maksymalnie przymkniętej by uzyskać 100% ciśnienia doładowania przy niskiej prędkości obrotowej wału silnika. To jeszcze spytam bo tak o tym myślałem po tym czyszczeniu przy jakich obrotach kierownice mają już pełny zakres ruchu.Trzeba podjechać pod czerwone czy już niżej mają pełny zakres pracy.
  25. Jaro75

    Spocik w Wieluniu

    Już po sprawie.Nie wytrzymałem i pojechałem sobie wyczyścić turbo.Zero kosztów a furka prawie lata teraz Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...