No ba! moje informatyki to bez kompa już nawet nie myślą bez urazy, czasem się zastanawiam czy nie zaszedł już proces zjednoczenia z tymi maszynami.
Ja nie jestem typowym informatykiem, zdecydowanie minąłem się z powołaniem, tym bardziej, że przez wiele latek pomagałem znajomemu w warsztacie samochodowym.
I w tym kierunku zamierzam dalej iść
Ale na razie, jako że muszę uzbierać na autko, jeszcze parę miesięcy będę robił to, co teraz, bo potrzebuję kaski.
A w przyszłym roku, jak już kupię Audika, a Nikola skończy przedszkole (czyli a automatu 350 peelenów do przodu będę) - poszukam roboty w jakimś serwisie, na początek nawet jako pomocnik mechanika
Miałem już taką możliwość w tym roku, ale finansowo bym nie wydolił na wszystko.
A kiedyś, kiedyś, może będę miał własny warsztat