HAM, według mnie, to właśnie taki "ścigant" z krwi i kości.
A wszyscy, którzy go krytykują, niech wskażą mi w stawce innego kierowcę równie walecznego na torze, co HAM.
No może ALO, ale ALO jeździ nieco łagodniej. A HAM to typowy "wojownik". Można go nie lubić, ale nie można mu odmówić talentu i tej "iskry" w stylu jazdy.